Z powodu kontuzji argentyński przyjmujący wciąż nie może pomóc swojej nowej drużynie. Ostatni mecz, z Cerrad Czarnymi, jak i wszystkie wcześniej rozegrane, obejrzał jedynie z kwadratu dla rezerwowych. Kiedy będzie mógł w końcu wybiegnąć na parkiet? - Dokładnie tego nie wiemy. Nastąpi to wtedy, kiedy będę w pełni gotowy. Mam nadzieję, że stanie się to już niedługo - odpowiada. Na treningach poprzedzających spotkanie w Radomiu zaczął już atakować. - Nie robię jednak tego na sto procent. Myślę, że to kwestia dwóch-trzech tygodni - zapowiada.
Facundo Conte, w przeciwieństwie do swoich kolegów występujących na boisku, mógł z nieco innej perspektywy obserwować starcie z beniaminkiem PlusLigi. - Spodziewaliśmy się trudnego meczu. Wcześniej rozmawialiśmy na temat mocnych i słabych stron Czarnych. Wiedzieliśmy, że kibice bardzo pomogą swojej drużynie, i to się potwierdziło. Atmosfera na trybunach była bardzo gorąca. To było dla nas bardzo trudne spotkanie. Nie zagraliśmy dobrze - przyznaje.
Na Mazowsze PGE Skra przybyła prosto z Grecji, gdzie rozgrywała rewanż z Ethnikosem w Pucharze CEV. - Odbyliśmy długą podróż do Polski, ale to żadne wytłumaczenie. Jesteśmy dobrą drużyną, więc w każdym pojedynku powinniśmy prezentować wysoki poziom, tego się od nas oczekuje - podkreśla 24-letni zawodnik, dodając od razu: - Oczywiście jesteśmy tylko ludźmi i słabszy moment może nam się zdarzyć. Tak było właśnie w sobotę.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Miesiąc temu Conte i Nicolas Uriarte zdecydowali się na przedłużenie kontraktów z bełchatowskim klubem do końca sezonu 2014/2015. - Jestem bardzo zadowolony z tego, że trafiłem do Skry. Nie mogę doczekać się już momentu, kiedy będę mógł wejść na parkiet. Teraz wszystko powinno układać się coraz lepiej - kończy przyjmujący.