Europa pożegnała Jastrzębski Węgiel

Dopełnienie formalności przerodziło się w dramat. Katastrofalny był nie tylko wynik potyczki jastrzębian z tureckim zespołem, ale również styl gry zaprezentowany przez ekipę Lorenzo Bernardiego.

Przed tygodniem siatkarze Jastrzębskiego Węgla pewnie pokonali drużynę Maliye Milli Piyango Ankara na terenie rywala 3:1. Rewanż wydawał się być dopełnieniem formalności i był, niestety tylko do pewnego momentu. - Trzeba zachować maksymalną koncentrację przez całe spotkanie. Nie ma słabych zespołów, a chwila dekoncentracji może sporo kosztować - apelował przed spotkaniem Krzysztof Gierczyński, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.

Obawy byłego siatkarza Wkręt-metu AZS Częstochowa okazały się uzasadnione, bo reprezentujący nasz kraj w Pucharze CEV górniczy zespół z Jastrzębia z zachowaniem maksymalnej koncentracji miał spore kłopoty. Gospodarze rozgrywali dobre zawody do stanu 24:21 w drugiej partii. Później rozpoczęły się problemy, które zamknęły drzwi do siatkarskiej Europy dla śląskiej drużyny w tym sezonie. Podopieczni Lorenzo Bernardiego przegrali mecz rewanżowy 1:3 oraz decydującego o awansie "złotego" seta 8:15.

- Od początku wszystko szło w dobrym kierunku. Później nasza gra się posypała, przegraliśmy i odpadliśmy z europejskich pucharów. Trudno, w sporcie tak bywa - mówił tuż po zakończeniu potyczki załamany Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla.

Młody zawodnik, zastępujący na pozycji libero kontuzjowanego Damiana Wojtaszka, spisywał się w początkowej fazie tego pojedynku znakomicie, przytrafiły mu się jednak dwa błędy w końcówce drugiego seta. Włoski szkoleniowiec posadził 16-latka na ławce, desygnując do gry Matteo Martino.

- Zawiodłem kibiców, trenera i samego siebie. Jedyne, co mogę teraz zrobić, to przeprosić - ocenił samokrytycznie Jakub Popiwczak.

Powracający powoli do zdrowia Damian Wojtaszek, obserwował blamaż swojego zespołu z perspektywy kibica.

- Wiedziałem, że turecka drużyna jest nieobliczalna, natomiast nie spodziewałem się, że może rozegrać aż tak dobre spotkanie. Takie jest życie. Boisko zweryfikowało wszystkie słabe punkty Jastrzębskiego Węgla. Nie będę ukrywał, że jest to spore zaskoczenie - podsumował występ partnerów Damian Wojtaszek.

Dwa błędy zadecydowały, że ten młody siatkarz opuścił parkiet. Starsi koledzy robili ich znacznie więcej
Dwa błędy zadecydowały, że ten młody siatkarz opuścił parkiet. Starsi koledzy robili ich znacznie więcej
Komentarze (3)
avatar
kantor
23.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
moze ktos powiedziec jak z tym bernardim jest? on zawsze wyglada jak by tak glowe nosil wysoko ze masakra i ze jest wszechwiedzacym i ta jego mimika... choc ja tu jestem nieobiektywny bo jak wi Czytaj całość
mcaga
23.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardziej "frajerskiej" porazki w polskiej siatkówce już dawno nie było. I to jeszcze we własnej hali. Moim zdaniem zarzad powinien powaznie zastanowic sie nad Bernardim. Juz w ubieglym sezonie Czytaj całość
maro
23.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
teraz czas by Jastrzębski Węgiel pożegnał Europę, a właściwie jej cząstkę