Drużyna wicemistrzyń Polski rywalizację w Lidze Mistrzyń rozpoczęła od przegranej w Moskwie z Dynamem 2:3. - Bardzo żałujemy tej porażki, bo wynik mógł być odwrotny. Punkty są nam bardzo potrzebne i liczymy, że w środę zdobędziemy ich komplet. Stać nas na to, chociaż serbski zespół w ostatnich latach okrzepł, nabrał doświadczenia w europejskich pucharach i na pewno będzie groźny. Myślę jednak, że nie groźniejszy od Tauronu MKS - powiedział Bogdan Serwiński w rozmowie z serwisem orlen-liga.pl.
Szkoleniowiec nie ukrywa, że sukces w tym spotkaniu jest drużynie niezbędny, jeżeli myśli ona o awansie do kolejnej rundy. -Tylko dwa pierwsze zespoły z każdej grupy będą grały w kolejnej rundzie Ligi Mistrzyń oraz jeden zespół z trzeciego miejsca. W tym sezonie będzie więc nieco trudniej niż w poprzednim. Praktycznie nie ma miejsca na żadną wpadkę. Trzeba wygrać cztery mecze - przytacza słowa szkoleniowca serwis mksmuszynianka.com.
Nie wiadomo, czy w zespole Banku BPS Muszynianki Fakro Muszyna będzie mogła wystąpić Sanja Popović. Serbka w meczu z Tauronem Dąbrowa Górnicza doznała urazu i w poniedziałek musiała poddać się badaniu tomografem. - Co jakiś czas u zawodniczki odzywa się ból w okolicach pięty i stawu skokowego. Tak jak szybko przychodzi, tak błyskawicznie znika. Chcemy tę dolegliwość zlokalizować, zdiagnozować i nad nią zapanować - przyznaje szkoleniowiec Mineralnych.