Gdy jest się zespołem młodym, niedoświadczonym i gdy do tego brakuje w drużynie zgrania, to ciężko o optymizm przed pojedynkami z czołowymi klubami Orlen Ligi. Siatkarki AZS-u Białystok na początku rywalizacji ligowej przechodzą prawdziwy chrzest bojowy. Tydzień temu Akademiczki przegrały 0:3 z naszpikowanym gwiazdami Bankiem BPS Muszynianką Fakro Muszyna, teraz swoje umiejętności będą musiały zaprezentować na tle niemniej groźnej ekipy z Dąbrowy Górniczej. Na swoje nieszczęście białostoczanki ponownie skazywane są na pożarcie. Same jednak nie zamierzają składać broni. - Taki początek to dobre sprawdzenie swoich możliwości. Na pewno się nie boimy - mówiła naszemu portalowi środkowa AZS-u, Anna Łozowska.
Kadra Podlasianek w większości składa się z dziewczyn z roczników 1990-1993, które dopiero stawiają pierwsze kroki w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dla nich bezpośrednie pojedynki z kandydatami do medali mistrzostw Polski to szybka lekcja dorastania do ligowej rzeczywistości. Teraz to w dużej mierze od nich samych zależy czy ta lekcja będzie bolesna, czy też nie.
Warunkiem koniecznym, aby białostoczanki mogły myśleć o choć najmniejszym sukcesie w sobotnim meczu z Tauronem MKS, jest wyraźna poprawa przyjęcia. Akademiczki w ostatnim starciu z Mineralnymi fatalnie wypadły właśnie w tym elemencie. Dość powiedzieć, że cały zespół zanotował jedynie 15 procent bardzo dobrego przyjęcia zagrywki. Jeżeli zawodniczki AZS-u nie zmienią tej smutnej statystyki, to dąbrowianki mogą je srogo ukarać.
Siatkarki z Zagłębia Dąbrowskiego do Białegostoku przyjeżdżają w dobrych humorach. Ekipa Waldemara Kawki od zwycięstwa 3:1 z Budowlanymi Łódź rozpoczęła rywalizację w ekstraklasie. Choć w stolicy Podlasia triumfatorki Pucharu Polski z ubiegłego roku będą występować z pozycji doświadczonego nauczyciela, to nie zamierzają lekceważyć gospodyń i z respektem dla przeciwnika podchodzą do sobotniego boju. - Na pewno nie będzie łatwo, tym bardziej, że hala w Białymstoku jest dość specyficzna. To mały obiekt i niekiedy panuje w nim kociokwik, dlatego ciężko się tam gra. Na pewno to my będziemy faworytem meczu, natomiast zawsze trudno jest grać z tymi potencjalnie słabszymi rywalami. W tym zespole grają młode dziewczyny, które nie mają nic do stracenia. Ich porażka z nami będzie w jakiś sposób usprawiedliwiona, ale nasza ewentualna wpadka już nie - stwierdziła Joanna Staniucha-Szczurek, która w fantastycznej formie wróciła do siatkówki po rocznym urlopie macierzyńskim i tydzień temu została głównym architektem wygranej dąbrowianek nad łodziankami. W pojedynku z AZS-em na pewno będzie chciała ponownie poprowadzić swoją drużynę do sukcesu.
Czy Tauronowi MKS uda się wywiązać z roli faworyta? A może to Akademiczki pozytywnie zaskoczą we własnej sali swoich kibiców? Tego wszystkiego dowiemy się w sobotni wieczór w hali przy ul. Pułaskiego 96 w Białymstoku. Relacja LIVE z tego spotkania na portalu SportoweFakty.pl.
AZS Białystok - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza / sobota 13.10.2012 godz. 17.00