Początek sobotniej potyczki zwiastował, że Akademiczki powtórzą swój wyczyn z dnia poprzedniego. Rozgrywająca AZS-u Ewa Cabajewska mądrze rozdzielała piłki pomiędzy swoje koleżanki, pewnie w ataku grały Natalia Kurnikowska i Krystle Esdelle. Nic nie zapowiadało, że białostoczanki mogą mieć w starciu z ekipą z Legionowa jakiekolwiek problemy. Na swoje nieszczęście miejscowe z akcji na akcję zaczynały prezentować się coraz gorzej. Zupełnie nieobecna na parkiecie była jedna z liderek podlaskiego klubu Channon Thompson. O ile niefrasobliwość podopiecznych Czesława Tobolskiego nie została ukarana w pierwszym secie (AZS wygrał 25:23), to w kolejnych rywalki AZS-u w pełni skorzystały na słabszej dyspozycji gospodyń.
Siatkarki Siódemki Legionowo zaczęły wykorzystywać każdy najmniejszy błąd przeciwniczek, a tych pomyłek było nie mało. Akademiczki myliły się w ataku i przyjęciu, bardzo szwankowała komunikacja w zespole. Do tego białostoczanki nie umiały znaleźć recepty na skuteczne skrzydłowe drużyny z Legionowa, w szczególności na Martę Łukaszewską i Annę Sołodkowicz. To wszystko sprawiło, że trzy następne partie padły łupem Lalek.
W ostatniej odsłonie spotkania (trenerzy umówili się na rozegranie pięciu setów) Akademiczki osłodziły sobie trochę gorycz porażki, wygrywając tę partię 25:21.
AZS Białystok - Siódemka Legionovia 2:3 (25:23, 21:25, 21:25, 20:25, 25:21)
AZS: Thompson, Cabajewska, Jack, Kurnikowska, Rzenno, Esdelle, Bulbak (libero) oraz Grant, Tomsia, Chmiel, Polak.
Legionovia: Łukaszewska, Skorupa, Bąk, Sołodkowicz, Gierak, Maciejczyk, Siwka (libero) oraz Jóźwicka, Chojnacka, Michajlenko, Marinowa.