Po wygranej 3:0 nad Iranem reprezentanci Polski nie popadają w hurraoptymizm. - Graliśmy tak, jak nam przeciwnik pozwalał. Ten turniej to tylko pewien etap przygotowań do igrzysk - nie ma wątpliwości Michał Ruciak.
Przyjmujący biało-czerwonych zapewnia: - Chcemy wygrać ten turniej, więc i wszystkie poszczególne spotkania. Jak to wychodzi, to każdy widzi - czasem lepiej, czasem gorzej, ale najważniejsze jest to, że po zwycięstwie w Lidze Światowej wciąż potrafimy wygrywać.
Wyniki pierwszej i trzeciej odsłony starcia z Iranem mogą wskazywać na to, że na boisku trwała wyrównana walka. - Tak też było. Poza tym, dla nas, na tym etapie treningów, nie liczy się teraz styl, a wynik - podkreśla Ruciak. - Można wygrać w każdym secie do piętnastu, ale przecież chodzi o to, żeby zdobywać punkty w najważniejszych momentach - tłumaczy.
O ocenę pierwszego pojedynku na jubileuszowej, dziesiątej edycji Memoriału Huberta Jerzego Wagnera poprosiliśmy także Jakuba Jarosza. - Ten mecz oceniłbym jako średni w naszym wykonaniu. To nie jest jeszcze na pewno to, czego oczekujemy my sami oraz trener. Forma ma przyjść na igrzyska - powtarza słowa kolegi. Krótko, acz bardzo treściwie podsumował piątkowe zawody Michał Winiarski: - Najważniejsze, że wygraliśmy 3:0.
Czasu na regenerację sił jest niewiele, ponieważ sobotnie spotkanie biało-czerwonych (przeciwko Niemcom - przyp. red.) rozpocznie się wcześniej niż piątkowe z Iranem, bo już o godz. 16.30. - Trzeba odpocząć i dobrze przygotować się do tego meczu. Przed południem będzie jeszcze trening, a później trzeba wyjść na boisko i walczyć o wygraną - kończy Ruciak.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)