WGP grupa H: Belgrad nie był szczęśliwy dla gospodyń, pewny triumf Kuby

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zaledwie jeden mecz podczas tego weekendu World Grand Prix wygrała Serbia. W niedzielę gospodynie uległy Turcji w czterech setach. Kubanki nie pozostawiły żadnych złudzeń Argentynkom.

W premierowej odsłonie pierwszego niedzielnego spotkania Turczynki wykazały się dużą konsekwencją - uzyskały przewagę, którą utrzymały do końca. W drugiej partii było podobnie, z tą jednak różnicą, że zakończyła się ona szczęśliwie dla Serbek.

W trzecim secie gospodynie wygrywały do drugiej przerwy technicznej. Po powrocie na boisko rywalki zdobyły 4 "oczka" z rzędu. Nawet przerwa wzięta przez trenera Zorana Terzicia nie wybiła ich z rytmu.

Dominacja reprezentantek Turcji nie podlegała dyskusji. Ekipa znad Bosforu brylowała zwłaszcza w bloku. - Jesteśmy szczęśliwe z tego, że wygrałyśmy trzy mecze w tym turnieju. Dzisiaj znów mierzyłyśmy się z silnym przeciwnikiem. Miałyśmy problemy, zwłaszcza w przyjęciu. Ostatecznie jest to dla nas dobry dzień - podkreśliła Gumus Esra, kapitan gości.

- Obie ekipy nie grają na najwyższym poziomie, ale jesteśmy w lepszej kondycji niż Serbia - zauważył Marco Motta, szkoleniowiec Turcji. - To trudne wrócić do dobrej gry po wczorajszej porażce. Gramy lepiej, ale to jeszcze nie jest to, na co nas stać. Sądzę jednak, że jesteśmy na dobrej drodze - zaznaczyła Maja Ognjenović, kapitan Serbii. - Najlepiej zaprezentowaliśmy się w trzecim starciu tego turnieju, zresztą tak jak w Polsce. Największym naszym problemem nie jest jednak gra, a kontuzje - zakończył Zoran Terzić.

Serbia - Turcja 1:3 (21:25, 25:16, 22:25, 21:25)

Serbia: Brakocević, Krsmanović, Vesović, Ognjenović, Veljković, Mihajlović, Cebić (libero) oraz Zivković, Malesević, Rasić, Starović, Blagojević

Turcja: Avci, Kirdar, Aydemir, Ozsoy, Erdem, Darnel, Kayalar (libero) oraz Uslupehlivan, Gumus

***

Kubanki potrzebowały niewiele ponad godzinę, aby odprawić z kwitkiem reprezentację Argentyny. Najbardziej jednostronny przebieg miała premierowa odsłona, w której Kubanki dominowały bezsprzecznie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.

W kolejnych dwóch setach zawodniczki z Ameryki Południowej zaprezentowały się o wiele lepiej. Wystarczyło to jednak tylko do drugiej przerwy technicznej. W końcówkach lepiej spisały się Kubanki, choć trzeba przyznać, iż w trzeciej części Argentyna prowadziła już 11:7.

- Jesteśmy bardzo szczęśliwe - nie ukrywała Yusidey Silie Frometa, kapitan Kuby. - Jeśli mam być szczera, to rywalki nas wypunktowały. Nie mogłyśmy sobie poradzić z ich dynamicznymi atakami - przyznała Yael Castiglione. - Zareagowaliśmy dobrze po porażce w pierwszym dniu z Turcją. Weszliśmy na dobry poziom - zapewnił Juan Gala Rodriguez, trener ekipy z Gorącej Wyspy.

Argentyna - Kuba 0:3 (16:25, 19:25, 19:25)

Argentyna: Fernandez, Nizetich, Fresco, Sosa, Busquets, Castiglione, Gaido (libero) oraz Yaccuzzi, Boscacci, Carlotto, Curatola

Kuba: Salas, Santos, Palacios, Cleger, Giel, Silva, Borrell (libero)

Drużyna M Z P Ratio set Ratio m. punkty Punkty
USA
9
9
0
13.500
1.371
27
Chiny
9
8
1
3.000
1.232
23
Turcja
9
7
2
1.917
1.095
21
Tajlandia
9
7
2
2.200
1.120
20
Brazylia
9
8
1
1.786
1.128
19
Kuba
9
6
3
1.769
1.083
19
Niemcy
9
6
3
1.818
1.142
18
Polska
9
5
4
1.333
1.066
16
Japonia
9
4
5
1.063
1.001
13
Włochy
9
4
5
0.842
1.001
13
Serbia
9
3
6
0.789
0.960
11
Dominikana
9
2
7
0.409
0.851
7
Portoryko
9
2
7
0.333
0.810
5
Korea Płd
9
1
8
0.320
0.843
4
Argentyna
9
0
9
0.148
0.769
0
Tajwan
9
0
9
0.111
0.727
0
Źródło artykułu: