W czwartym secie sobotniego meczu reprezentacji Polski i Finlandii kibice mogli zobaczyć groźnie wyglądającą kontuzję. Walcząc o piłkę w obronie Eemi Tervaportti zderzył się z libero Jesse Mantylą, w wyniku czego fiński rozgrywający długo leżał na parkiecie, trzymając się za kark. Konieczna była interwencja lekarska, a zawodnik opuścił boisko na noszach i w kołnierzu usztywniającym.
Na szczęście, groźnie wyglądająca kontuzja okazała się "łagodna" w skutkach. Jak poinformował na swoim blogu libero biało-czerwonych Krzysztof Ignaczak, Tervaportti nie doznał żadnych złamań, a do gry wróci już za dwa tygodnie.