Kolejny raz krótkie spotkanie pomiędzy BKS-em Aluprof a Pałacem Bydgoszcz obejrzeli kibice. Jednostronny pojedynek w piątkowy wieczór dał bielszczankom awans do półfinału mistrzostw Polski.
- To prawda. W ogóle wszystkie mecze z Pałacem w tym sezonie odbywały się bardzo szybko - zarówno w rundzie zasadniczej jak i teraz w play-off. Dobrze, że tak się stało, iż zaoszczędziliśmy troszkę sił, ale to jest wyłącznie nasza zasługa. Graliśmy swoją siatkówkę i nie daliśmy zespołowi z Bydgoszczy się rozwinąć. To jest bardzo groźny zespół, ambitny - przyznała portalowi SportoweFakty.pl Klaudia Kaczorowska, przyjmująca bielskiej drużyny.
Choć momentami bydgoszczanki były bardzo blisko rywalek i próbowały nawiązać kontakt, to jednak szybko siatkarki BKS-u sprowadzały je na ziemię. Na każdą przerwę techniczną Aluprof schodził prowadząc.
- Są takie momenty braku koncentracji w grze. Dużo akcji układa się po naszej myśli, odjeżdżamy i wtedy jest jakieś rozluźnienie, którego nie powinno być. Ale to każdy zespół tak ma i stara się to niwelować. Niestety to wszystko w głowach siedzi - skwitowała Kaczorowska.
Siatkarka bielskiej drużyny zapowiedziała, iż BKS nie odpuści rywalizacji półfinałowej i będzie walczyć o medale mistrzostw Polski - tak jak to było w ostatnich latach.
- Mamy dobry zespół, więc nie bycie w czwórce byłoby porażką. Dla każdej zawodniczki z osobna zdecydowanie byłaby to porażka, ale nic nie jest za darmo. Musiałyśmy sobie to wywalczyć, pokazać, że stać nas na to. I będziemy walczyć o te medale - zapewniła przyjmująca BKS-u.