Karolina Ciaszkiewicz (kapitan Aluprofu Bielsko-Biała): Teraz zejdzie z nas część ciśnienia, bo mamy już jeden mecz przewagi. Całe spotkanie zagrałyśmy bardzo dobrze i solidnie. Zrealizowałyśmy idealną taktykę, jaką przygotował nasz sztab szkoleniowy. Byłyśmy bardzo skoncentrowane na boisku. U siebie na pewno nie odpuścimy. To jest play-off, żeby przejść dalej trzeba wygrać dwa mecze i my o tym pamiętamy.
Mariusz Wiktorowicz (trener Aluprofu Bielsko-Biała): Chciałbym pogratulować mojemu zespołowi zwycięstwa, zaangażowania i stuprocentowej realizacji taktyki. Chcieliśmy zaskoczyć przeciwnika naszą zagrywką. Nie zdobyliśmy może zbyt wielu punktów, ale wyeliminowaliśmy pewne elementy z gry bydgoszczanek i przez to o wiele łatwiej grało się nam na siatce. Dużo dał nam też powrót do składu Gabrysi Wojtowicz. Gdy zespół ma na boisku dwie nominalne środkowe, gra o wiele spokojniej. Bez Alexis Crimes będziemy musieli radzić sobie prawdopodobnie już do końca sezonu. Wykonaliśmy pierwszy krok w kierunku półfinału. Teraz mamy mecze u siebie i zrobimy wszystko, by znaleźć się w najlepszej czwórce.
Magdalena Mazurek (kapitan Pałacu Bydgoszcz): Szkoda przede wszystkim tego trzeciego seta, w którym wysoko prowadziłyśmy. Mimo porażki nie będziemy zwieszać głów. Gramy dalej, walczymy i zobaczymy co się wydarzy w Bielsku-Białej.
Rafał Gąsior (trener Pałacu Bydgoszcz): W dwóch pierwszych setach zagraliśmy bardzo źle. Możliwe, że troszkę przekombinowaliśmy. Czasem tak jest, że gdy ktoś za bardzo chce, to nic mu potem nie wychodzi. Tak właśnie było z nami. W trzecim secie wróciliśmy do gry i ta partia wyglądała już tak jak powinna. Szkoda tylko, że nie utrzymaliśmy wysokiego prowadzenia i przegraliśmy na przewagi. Spory wpływ na wynik spotkania miał blok. Aluprof osiągnął w tym elemencie ogromną przewagę, ale to kwestia doświadczenia i warunków fizycznych. Bądźmy szczerzy - Polonez z Mercedesem nie wygra. Przed nami mecze w Bielsku i będziemy się teraz do nich przygotowywać.