Mateusz Majcherek: Miło było wrócić na stare śmieci

W sobotę siatkarze Jokera Piła rywalizowali w Siedlcach z miejscowym KPS Jadar. Mimo, iż podopieczni Jarosława Kubiaka, przed spotkaniem byli wyżej w tabeli od przeciwników, to od początku do końca, stroną dominującą na siedleckim parkiecie byli gospodarze. Pilanie po tej porażce spadli na ostatnie miejsce w tabeli.

W tym artykule dowiesz się o:

Joker Piła jechał na spotkanie z beniaminkiem z Siedlec z dużymi nadziejami. Mimo, iż młoda ekipa z województwa Wielkopolskiego, przed sezonem była skazywana przez wielu ekspertów na pożarcie, to drużyna Jarosława Kubiaka potrafiła w tych rozgrywkach pokonać MKS MOS Będzin na jego terenie, oraz spadkowicza z PlusLigi - Siatkarza Wieluń. W sobotę jednak, gracze z Piły byli dużo słabsi do rywali i zasłużenie przegrali 3:0. - Dzisiejsze spotkanie bardzo łatwo jest ocenić. Siedlecki zespół prezentował się bardzo dobrze. My niestety od początku, oddawaliśmy łatwe punkty rywalom i tak graliśmy do końca. Było to gładkie zwycięstwo gospodarzy - mówił po meczu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, Mateusz Majcherek, libero drużyny Jokera.

W sobotni wieczór, zawodnikom Jarosława Kubiaka z pewnością nie można było odmówić woli walki. Natomiast jednym z powodów porażki pilan, były przestoje w grze i tracenie punktów seriami. - Myślę, że dzisiaj szwankowała u nas koncentracja. Dużo łatwych piłek nam wpadało. Traciliśmy dużo punktów, i nie dawaliśmy rady odrobić przewagi siedlczan - dodaje młody zawodnik. Po tej porażce siatkarze z Piły spadli na ostatnie - dwunaste miejsce w tabeli. Za tydzień graczy Jokera, czeka równie trudne zadanie, gdyż przyjdzie im rywalizować na własnym parkiecie z GTPS Gorzów Wielkopolski. Mimo, iż gorzowianie, w tym sezonie prezentują się bardzo nierówno, to na pewno będą wymagającym przeciwnikiem dla pilan.

Spotkanie pomiędzy KPS Jadar Siedlce a Jokerem Piła było szczególne dla kilku zawodników. Drużynę z Siedlec w przerwie letniej wzmocniło aż czterech zawodników, którzy w poprzednim sezonie występowali w trykocie Jokera( Radosław Zbierski, Jakub Kowalczyk, Mateusz Jasiński, Witold Chwastyniak).W odwrotnym kierunku powędrował natomiast Mateusz Majcherek, który jeszcze rok temu walczył w barwach KPS-u o awans do I ligi. - Miło było wrócić na stare śmieci. Zobaczyć jak to jest, i zagrać przy głośnym dopingu. Niestety był to dla mnie jedyny pozytyw tego spotkania - analizował Majcherek. Młody siatkarz był z pewnością jednym z jaśniejszych punktów w drużynie z Wielkopolski.

Mimo dobrej postawy Jokera w kilku spotkaniach, cel młodych siatkarzy z Piły jest jasny i niezmienny. - Naszym zadaniem jest na pewno utrzymanie. A jak to się dalej potoczy to zobaczymy. Z pewnością tanio skóry nie sprzedamy i zrobimy wszystko, aby się utrzymać - kończy Mateusz Majcherek. Zadanie przed jakim stoją gracze z Piły będzie bardzo trudne. Drużynie Jarosława Kubiaka w decydujących spotkaniach może brakować doświadczenia, gdyż I liga mężczyzn w tym roku jest bardzo mocna i wyrównana.

Komentarze (0)