- Jeśli chodzi o ten rok, to jestem bardzo zadowolony z udzielonej pomocy, szczególnie w przypadku firmy Enea. Miasto też zadeklarowało wsparcie, choć jeszcze nie otrzymaliśmy tych środków. Wysokość dotacji nie odbiegała od tych, które przyznawano nam w poprzednich edycjach. Muszę szczerze przyznać, że gdyby nie zaangażowanie Enei, to tym razem turniej by się nie odbył. Firma ta podpisała umowę z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej dotyczącą wspierania siatkówki kobiecej. Rozmowy z kierownictwem przebiegały w przyjemnej atmosferze - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Ryszard Frąckowiak.
Jaki był budżet Szamotuły Enea Cup 2011? - By turniej doszedł do skutku, potrzebowaliśmy minimum 70 tys. zł. Tą sumę ze spokojem udało nam się uzbierać i na pewno wszystko zostanie opłacone. Cieszy mnie zainteresowanie imprezą. Już na piątkowych meczach frekwencja była dość wysoka, na pewno lepsza niż w latach ubiegłych. To świetny wynik, zwłaszcza jak na dzień roboczy. Poza tym warto dodać, że gośćmi honorowymi turnieju byli dyrektor PlusLigi Kobiet Jacek Kasprzyk oraz trener reprezentacji Alojzy Świderek - stwierdził Frąckowiak.
W podpoznańskim mieście odbywa się nie tylko doroczny turniej z udziałem najlepszych drużyn w kraju. Podejmowane są również próby budowy miejscowego klubu UKS Szamotulanin. Czy organizator Enea Cup angażuje się w ten projekt? - Jeśli ktoś zwraca się do mnie o pomoc, to nigdy nie odmawiam. We władzach klubu na razie mnie nie ma, ale być może to się zmieni. W zeszłych latach zdarzały się małe nieporozumienia, jednak puściłem je w niepamięć. Życie toczy się dalej, a ja robię to co lubię - zakończył Frąckowiak.