Powszechnie krytykowany system rozgrywek na zeszłorocznych mistrzostwach świata we Włoszech i słynne już spotkanie mistrzostw Europy Polska - Słowacja (w którym dzięki porażce Polacy uniknęli zetknięcia się w ćwierćfinale turnieju z reprezentacją Rosji) zmusza do refleksji na temat takiej formuły turnieju, która pozwoli uniknąć celowych porażek i unikania silnych rywali.
System, który przedstawił Mirosław Przedpełski, prezes PZPS, znacząco różni się od tego wcielonego w życie na MŚ 2010 i przypomina... rozgrywki piłkarskich Mistrzostw Świata w Niemczech w 2006 roku. - 24 zespoły zostaną podzielone na cztery grupy. Awansuje 16 drużyn, które w drugiej turze utworzą kolejne dwie grupy. Wyniki meczów z pierwszej fazy będą się liczyły w drugiej rundzie. Nikomu nie opłaci się przegrywać - opisywał w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego prezes. Dalsza część turnieju będzie już tradycyjna: cztery najlepsze zespoły z każdej grupy zmierzą się w ćwierćfinałach, następnie odbędą się półfinały, mecz o 3. miejsce i finał. Jednak to nie koniec regulaminowych nowości: - Przed rozpoczęciem turnieju nie będzie wiadomo, które grupy połączą się ze sobą w drugiej fazie. O tym zdecyduje losowanie - według Przedpełskiego takie rozwiązania zbliżają system rozgrywek MŚ 2014 do ideału.
Źródło: Przegląd Sportowy
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)