Za ZAKSĄ pięciosetowy bój przeciwko Sisleyowi Treviso w pierwszym meczu finałowym Pucharu Konfederacji. - Konsekwentnie staraliśmy się wykonywać naszą taktykę i ta cierpliwość opłaciła się. Walczyliśmy cały czas o każdy punkt. W końcu i rywale zaczęli popełniać błędy, a tie-breaka to my wytrzymaliśmy do końca - cieszył się Wojciech Kaźmierczak.
Przed rewanżem podopieczni Krzysztofa Stelmacha są w o tyle lepszej sytuacji, że o trofeum walczyć będą przed własną publicznością. Jednakże ze strony włoskiego zespołu należy spodziewać się mocnego uderzenia. - Nie mają innego wyjścia, jak postawić wszystko na jedną kartę. Na pewno zechcą doprowadzić do "złotego seta" - uważa środkowy kędzierzynian. Dodaje, że wraz z kolegami zrobi wszystko, by wygrać spotkanie. - Chcemy wznieść puchar - to jest nasz cel. Jesteśmy w wybornej sytuacji i taka szansa już nigdy może się nie powtórzyć. Dlatego musimy ją wykorzystać - nie ukrywa Kaźmierczak.
Więcej na zaksa.pl