Grzegorz Wagner dla SportoweFakty.pl: Niech polscy siatkarze lepiej nie jadą do Pekinu!

Już w sobotę reprezentacja Polski rozpocznie rywalizację z Chinami w II kolejce Ligi Światowej. Chociaż w tych rozgrywkach polskich barw bronią raczej rezerwowi, to jak twierdzi nasz ekspert Grzegorz Wagner, należałoby się porządnie zastanowić przed kolejnymi spotkaniami i zbliżającą się wielkimi krokami Olimpiadą.

W tym artykule dowiesz się o:

W I kolejce Ligi Światowej reprezentacja Polski po olbrzymich męczarniach z Egiptem zdołała odnieść tylko jedno zwycięstwo. - Muszę przyznać, że postawa Polaków to dla mnie spore zaskoczenie. W Lidze Ekspertów typowałem w końcu dwa łatwe zwycięstwa Polski - przyznał w rozmowie ze SportoweFakty.pl Grzegorz Wagner.

- Egipt to nie jest silna drużyna, robi postępy, ale powinno się wygrywać z takim zespołem - mówi nasz ekspert. - Podejrzewam, że chłopaki nie skoncentrowali się przed pierwszym spotkaniem i stąd taki a nie inny wynik. W drugim meczu blamaż w drugiej partii. W całym spotkaniu udało się odnieść zwycięstwo, ale porażka do 13 z taką reprezentacją jak Egipt jest po prostu śmieszna - nie kryje Grzegorz Wagner.

Niektórzy eksperci tłumaczą i usprawiedliwiają występ Polaków tym, że w Afryce wystąpili gracze rezerwowi. Wiadomo jednak, że na parkiecie nie gra tylko pierwsza szóstka - Co z tego, że grali rezerwowi? - pyta ironicznie Wagner. - Ich postawa po prostu dziwi. Oni walczą przecież o miejsce w dwunastce na Olimpiadę. Można tłumaczyć taką a nie inną dyspozycję długą podróżą itp., ale przecież to jest normalne. Nie można dopuszczać do takich występów!

Część kibiców bije na alarm. W końcu nie jest to pierwsza wpadka Polaków… - Co tu dużo mówić. Po Estonii, Czarnogórze, czy teraz Egipcie możemy się po nich wszystkiego spodziewać. W Lidze Ekspertów obstawiłem, że Polacy wygrają z Chinami, ale biorąc pod uwagę to wszystko, tam może być naprawdę trudno. Zwłaszcza, że Chińczycy nie są chłopcami do bicia - krótko skomentował Wagner.

Sympatyków reprezentacji Polski niepokoją z pewnością owe wpadki. Zwłaszcza, iż coraz większymi krokami zbliżają się Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Wszyscy liczą, że biało-czerwoni powalczą tam o medale, ale jak na razie wiele wskazuje na to, że zadanie może okazać się niewykonalne. - Jeśli mamy się obawiać takich "potęg" jak Egipt i w dodatku przegrywać z nimi, to lepiej wcale nie jedźmy na Igrzyska. Bo jak tak dalej pójdzie, to wszystko może się skończyć tak, jak parę lat temu na Olimpiadzie w Atlancie. Porażki ze słabeuszami pokazują, że nie mamy zaplecza. Mówi się, że grają u nas rezerwy, ale przecież pierwszy skład nie może grać w kółko. Dlatego jeszcze raz powtórzę, jeśli mamy się obawiać Egiptu, to sorry, ale nie jedźmy do Pekinu - podsumował w ostrych słowach Grzegorz Wagner.

Po wielce udanych Mistrzostwach Świata, gdzie Polacy wywalczyli srebrne medale przyszła seria turniejów, gdzie tyle szczęścia już nie mieliśmy. Mistrzostwa Europy, czy choćby później kompromitacja podczas kwalifikacji do kolejnych Mistrzostw Starego kontynentu były w wykonaniu Polaków fatalne. - Czy wicemistrzostwo świata zdobyliśmy fartem, czy nie - to nieważne. Udało się i to się liczy - komentuje nasz ekspert. - Pracę Raula Lozano będziemy mogli ocenić dopiero po zakończeniu Olimpiady. Nie mniej jednak są rzeczy, które mogą niepokoić. Trzeba jednak zwrócić uwagę na inną rzecz. Każdy trener robi błędy i to jest normalne. Trzeba się jednak umieć do nich przyznać, a nie traktować ludzi z góry. Naszemu selekcjonerowi przydałoby się trochę pokory. Oczywiście były po drodze udane kwalifikacje olimpijskie, które nam coś chyba zrekompensowały, ale to nie tak miało wyglądać, jak obecnie wygląda i na pewno nie można podchodzić do wszystkiego z brawami i wielkim optymizmem - zakończył Grzegorz Wagner.

Komentarze (0)