Brazylia
- Brazylia w pierwszej kolejce grała praktycznie w podstawowym składzie. Na parkiecie pojawili się wszyscy czołowi zawodnicy z wyjątkiem Giby. Oczywiście, czasami zdarzają im się wpadki, jeśli za takie można uznać dwa tie-breaki z Serbią, jednak te wpadki nie mają żadnego znaczenia. Z całą pewnością są faworytami wszystkich spotkań w swojej grupie, mimo iż awans do finałowego turnieju mają pewny.
- Siłą Brazylii jest przede wszystkim niesamowicie wyrównany skład. Najlepiej o tym świadczy fakt, że chociaż grają tam kapitalni zawodnicy, którzy wyróżniają się w lidze włoskiej, czy rosyjskiej, to ciężko jest zwrócić szczególną uwagę na któregoś z nich. Kiedy oni zbierają się razem, stanowią wspaniały kolektyw, a efektem tego są sukcesy, jakie Canarinhos odnoszą od dawna.
Francja
- Francja to bardzo ciekawy i mocny zespół. Oni skupiają się na grze w Lidze Światowej i myślę, że mogą postawić Brazylijczykom wysoko poprzeczkę. Philippe Blain skompletował bardzo ciekawy skład, który jest w stanie wiele pokazać na parkiecie.
- W poczynaniach Francuzów trzeba zwrócić uwagę na Stephana Antige i Guillaume Samice. Są to podstawowi zawodnicy tej reprezentacji i niezwykle dużo od niej zależy. Na nich się opiera gra zespołu, zwłaszcza jeśli chodzi o przyjęcie zagrywki i kontry. Gdy oni są w formie, Francuzi są bardzo silni. Gdy grają gorzej, słabnie siła trójkolorowych.
Serbia
- Serbia, jak potwierdziła pierwsza kolejka ma bardzo silny skład. Jest to na pewno drużyna w trakcie przebudowy. W meczu z Brazylią spisali się całkiem nieźle. Sądzę, że powinni sobie poradzić z Wenezuelą. Nie możemy jednak zapomnieć, że oni szczyt swojej formy szykują dopiero na Igrzyska Olimpijskie, gdzie powinni być wyjątkowo silni.
Wenezuela
- Można by powiedzieć, że to jest taki zespół "na dorobku". Brakuje im wielkich indywidualności. W reprezentacji Wenezueli grają raczej zawodnicy średniej klasy, choć jak pokazał pierwszy pojedynek z Francją, gdzie Wenezuelczycy urwali dwa sety, w siatkówkę grać potrafią.
- Wenezuela jest bardzo silna u siebie, a właśnie przed własną publicznością będzie grać z Serbią. W tym upatrywałbym ich szansy. Sam miałem okazję grać dwa razy w Wenezueli, udało nam się wtedy wygrać, ale zobaczyłem, że przed własną publicznością są bardzo waleczni. Z pewnością będą grać bardzo ambitnie, nie odpuszczając żadnej piłki.