Sparingowa Plusliga Kobiet 2010

Siatkarskie Mistrzostwa Świata we Włoszech i w Japonii, rozgrywane we wrześniu i październiku, znacznie wydłużyły okres przygotowań zespołów Plusligi Kobiet do sezonu 2010/11. Przez ten czas dziesiątka najlepszych żeńskich drużyn siatkarskich w kraju zdążyła rozegrać dziesiątki sparingów i meczów treningowych zarówno z zespołami z Polski, jak i zagranicy. Forma prezentowana przez oczekujące na start ligi drużyny Plusligi odzwierciedla w pewnym stopniu ich realny potencjał i pozwala oszacować, jaki poziom gry zademonstrują swoim kibicom na początku ligowych bojów.

Portal Sportowefakty.pl, któremu wyżej wymienione założenie przyświecało w czasie zbierania danych do tego artykułu, postanowił dokonać pewnej inwentaryzacji wyników spotkań towarzyskich rozgrywanych w okresie ostatnich miesięcy przez kluby najwyższej klasy rozgrywkowej w żeńskiej siatkówce. Żeby nie zniechęcać czytelników sporą ilością liczb, procentów, ułamków i wniosków z nich wypływających, zdecydowaliśmy na podstawie pozyskanych rezultatów sparingów stworzyć quasi-ligową tabelę, na wzór tej prawdziwej, nazwaną roboczo Sparingową Plusligą Kobiet 2010. Na jej podstawie kibice sami wyciągną wnioski na temat formy swoich ulubionych drużyn i będą wiedzieli, czego powinni oczekiwać od nich w pierwszych kolejkach nowego sezonu. Zanim jednak Waszym oczom ukaże się ostateczny wynik ligowej batalii (stan na 29 listopada br.), należy się Wam, drodzy Czytelnicy, parę słów wyjaśnienia i odparcia przewidywanych zarzutów pod adresem tego artykułu.

Część z Was jest pewnie zdania, że taka tabela sparingów miałaby sens tylko wtedy, gdyby wszystkie zespoły rozegrały tę samą ilość spotkań, z przeciwnikami na poziomie Plusligi Kobiet; nie gorszymi i nie lepszymi. Inaczej takie podsumowanie trudno traktować poważnie, jako miarodajne źródło informacji; dość wspomnieć, jaka jest różnica rozegranych gier towarzyskich między Gwardią Wrocław (30) a MKS Muszynianką (5), albo z jakimi rywalami mierzył się beniaminek z Rumi, a z jakimi beniaminek z Sopotu... Odpowiadamy: racja, wszystkie te czynniki sprawiają, że w tym wypadku celowo piszemy słowa "ligowa tabela" w cudzysłowiu. W stworzonej tu tabeli kolejność ma mniejsze znaczenie niż liczba spotkań wygranych i przegranych, dlatego najcenniejszą informacją, którą możemy z tego zestawienia pozyskać, jest stabilność formy zespołu. Wszystkie pozostałe należy traktować z lekkim przymrużeniem oka, ponieważ trudno opracować taki sposób oceniania pojedynczych spotkań i punktowania ich wyników, żeby zadowolić każdego.

Oczywiście, można na przykład utworzyć miarę "stopnia trudności rywala" (np. drużyna z ligi rosyjskiej będzie miała współczynnik 10, a polski drugoligowiec – 0,5) i mnożyć taką subiektywnie ustalaną liczbę przez punkty zdobyte w meczu, a poszczególne wyniki tych działań zsumować... Albo na takich zasadach oceniać mecze z początku i końca przygotowań (w końcu drużyna rozpoczynająca treningi do sezonu i ta grająca ostatni sparing w sezonie prezentuje różny poziom zgrania, co rzutuje na wyniki)... Podejrzewamy jednak, że jesteście zwolennikami prostoty w ocenianiu poczynań drużyn sportowych i specjalnie dla Was trzymaliśmy się jak najprostszych metod oceny.

Czemu ma służyć ta tabela? Oprócz funkcji czysto podsumowującej zakończony już sezon przygotowań zebrane tu informacje, jak już wspomnieliśmy, oceniają obiektywnie formę występujących w PlusLidze drużyn i mogą śmiało służyć za materiał pomocniczy do zapowiedzi ich oficjalnych spotkań. Poza tym, wśród kibiców siatkówki znajduje się grupa maniaków wszelkich statystyk i tego typu podsumowań, dlatego wychodzimy naprzeciw ich oczekiwaniom. Zakładamy, że każdy kibic lokalnej siatkówki śledził w ostatnich miesiącach losy swojej drużyny i wie, z kim rozgrywała sparingowe turnieje i pojedyncze spotkania tej samej rangi. Tutaj taki kibic otrzyma tylko suche liczby, ale i tak jest to dobry materiał do własnych analiz szans i obaw jego ulubionej drużyny na nowy sezon.

Jak punktowaliśmy? Każde zwycięstwo 3:1, 3:0 i wyższe (zdarzały się i takie) to zysk 3 punktów, wygrana 3:2 i 2:1 to 2 punkty do "ligowej tabeli", remis (stwierdzono cztery przypadki, co uwzględniono w podsumowaniu) - także 2 punkty dla każdej ze strom, przegrana 2:3 i 1:2 to 1 punkt, bez punktów przy przegranej 1:3, 3:0 i wyższej. Wydaje nam się, że taki system punktowania jest najbardziej sprawiedliwy, tak samo jak wykorzystanie średniej arytmetycznej (stosunek zdobytych punktów do liczby spotkań) do ustalenia kolejności drużyn w tabeli.

Sparingowa PlusLiga Kobiet 2010

LpDrużynaMWRPSetyPktŚr.
1 Atom Trefl Sopot 17 10 1 6 40:26 34 2
2 Organika Budowlani Łódź 14 8 0 6 30:21 27 1,93
3 Aluprof BKS Bielsko Biała 18 11 1 6 39:27 34 1,9
4 Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 17 10 2 5 40:31 31 1,83
5 Bank BPS Muszynianka Fakro 5 3 0 2 13:8 39 1,8
6 Pronar AZS Białystok 22 13 0 9 44:40 37 1,68
7 Stal Mielec 15 7 0 8 31:29 23 1,53
8 IMPEL Gwardia Wrocław 30 15 0 15 58:50 44 1,5
9 GCB Centrostal Bydgoszcz 8 3 0 5 17:15 11 1,4
10 Sandeco EC Wybrzeże Rumia 14 6 0 8 22:29 17 1,21

Kilka słów komentarza do zaprezentowanych wyników: część z klubów PlusLigi zapewne w ciemno wzięłaby zarówno pozycję, jak i rezultat punktowy z tego podsumowania - zaś pozostała grupa drużyn... z pewnością by tak nie postąpiła. Największe powody do zadowolenia zdają się mieć ludzie związanie z klubem z Sopotu; patrząc na to, że za rywali w sparingach nadmorski Atom nie miał tylko polskich ligowców, ale i czołowe kluby Serie A, można być spokojnym o poziom gry zespołu Allessandro Chiappiniego; tym bardziej, że do jego składu po Mistrzostwach Świata dołączyły już klasowe zawodniczki: Paulina Maj i Neriman Ozsoy.

Zaskakuje wysoka pozycja nękanego przypadłościami siatkarek (odejście trzech zawodniczek, kontuzje m.in Edyty Rzenno i Branki Nikić) i zarządu (problemy z obsadą stanowiska prezesa klubu, utrzymaniem sponsora, uzyskaniem licencji na grę w Pluslidze) Pronaru AZS Białystok. Ten zespół pomimo nieprzyjemnych doświadczeń po prostu gra swoje i może poszczycić się pokonaniem bielszczanek w organizowanym przez siebie turnieju i równą formą w niemal wszystkich spotkaniach. Należy też pochwalić Gwardzistki z Wrocławia za niemal stachanowskie tempo rozgrywania meczów. Aż trzydzieści w ciągu trzech miesięcy! Jednak jak okazuje się w tym przypadku, ilość nie musi przechodzić koniecznie w jakość.

Negatywne wrażenie wywiera za to mała ilość spotkań, jaką rozegrał zespół z Bydgoszczy i pozycja w naszej tabeli... Czyżby ekipa Piotra Makowskiego nie chciała się pochwalić dokonanymi zakupami: rozgrywającą Spicer czy też przyjmującą Leys? Potwierdza się też, że ciężki żywot w ekstraklasie czeka zespół z Rumi; zasłużenie zajmuje w "ligowej tabeli" ostatnie miejsce i ciężko oczekiwać tego, by wyniki w grudniowych konfrontacjach były lepsze.

Zapewne wprawia Was w osłupienie wysoka pozycja MKS-u z Muszyny, mimo widocznej liczby spotkań (która jeszcze do minionego tygodnia wynosiła... trzy). Tłumaczyć można to tylko w ten sposób: tak działa matematyka, a jeśli kibic z Muszyny chce poznać realną siłę swojej drużyny, powinien oglądać jej zmagania w europejskich pucharach, bo nie wywnioskuje z tej tabeli, jak prezentują się mineralne... Pozostaje mieć nadzieję, że w następnej edycji Sparingowej PlusLigi żaden z zespołów nie będzie mieć czasowych (wynikających z obowiązków wobec reprezentacji) ubytków w kadrze, uniemożliwiających rozegranie przyzwoitej liczby sparingów.

Jak opublikowane na naszym portalu rezultaty przełożą się na nadchodzące prędko rozgrywki ligowe pań? Przekonamy się już niedługo, na razie pozostaje nam czekać na otwarcie oficjalnego, z pewnością pełnego emocji sezonu PlusLigi Kobiet. Zaczynamy już 3 grudnia o godzinie 18 spotkaniem mistrzyń Polski z Bielska-Białej z nowicjuszem TPS Rumia. Zapraszamy do śledzenia tego oraz pozostałych spotkań I kolejki PlusLigi Kobiet wraz z portalem Sportowefakty.pl!

Źródło artykułu: