MŚ: Tylko i aż dziewiąte miejsce Polek. Udany rewanż biało-czerwonych - relacja z meczu Polska - Chiny

Polskie siatkarki w swoim ostatnim meczu na mistrzostwach Świata w Japonii, spotkały się już po raz drugi na tym turnieju z reprezentacją Chin. Podopieczne Jerzego Matlaka zwycięstwem 3: 0 zakończyły mistrzostwa i są dziewiąta drużyną na świecie! Po raz ostatni dziewiąte miejsce biało-czerwone zdobyły w 1974 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Piorunujące uderzenie Chinek za sprawą świetnie spisującej się w polu serwisowym Yimei Wang i prowadzenie 3:0. Dobrze w spotkanie weszła Joanna Kaczor, dzięki której biało-czerwone wyszły na prowadzenie 6:3. Obie drużyny dużo grają środkiem, jednak na siatce czujniejsze są nasze zawodniczki, wyblokowując ataki rywalek. Gdy Anna Werblińska została zablokowana Polki prowadziły tylko 12:11, ale ponownie w polu serwisowym Kaczor i biało-czerwone prowadziły trzema oczkami (14:11). W obronie szaleje Mariola Zenik, w ataku nie mylą się Małgorzata Glinka i Joanna Kaczor. Niestety ponownie coś się zacięło i ciężko wypracowana przewaga została roztrwoniona. Na boisku pojawiła się Karolina Kosek, która udanym atakiem wyprowadza zespół na prowadzenie 21:20. Rozpoczęła się wymiana ciosów po obu stronach siatki, nie obyło się także bez zepsutych zagrywek, ostatecznie po ataku Kaczor, wygrywamy tę partię 25:23.

Początek drugiej odsłony to gra punkt za punkt, umiejętnie grą polskiej drużyny prowadziła Milena Sadurek, klasę pokazuje Glinka w pojedynkę blokując Suhong Zhou (5:3). Pierwsza przerwa techniczna to prowadzenie polskich siatkarek trzema oczkami. Nieźle blokiem grają nasze siatkarki, kompletnie z przyjęciem zagrywki nie radzą sobie Chinki, na nie wiele zdała się zmiana rozgrywającej, Shen Jingsi nie zmieniła obrazu gry. Z pewnością przewaga mogłaby być większa, ale ataku skończyć nie mogła Werblińska, na szczęście ze skutecznością w tym elemencie problemów nie ma Glinka i było 19:14 dla Polek. Spokojnie w końcowym fragmencie grają nasze siatkarki, kontrolując wynik, a ten był niezwykle korzystny dla Polek (23:18). Piłkę setową skończyła oczywiście popularna "Maggie". Polki wygrały 25:21 i prowadziły w meczu 2:0.

Wymarzony początek trzeciego seta za sprawą trudnych zagrywek Agnieszki Bednarek-Kaszy, nie trwał zbyt długo z trzypunktowego prowadzenie nie zostało nic, a siatkarki z Państwa Środka doprowadziły do remisu po 4. Nie najlepsze przyjęcie w tym fragmencie gry sprawia, że wiatr w żagle złapały nasze rywalki, które objęły prowadzenie 9:7. Szybko jednak biało-czerwone odrobiły straty, a as serwisowy Bednarek-Kaszy sprawił, że Polki wygrywały 14:12. Długie akcje wygrywają nasze siatkarki, które nie dają się zaskoczyć zagraniami rywalek, czujnie na siatce spisują się biało-czerwone. W polskie ekipie ciężar zdobywania punktów wzięła na siebie Glinka, która szalała na lewym i prawym skrzydle. Pasywna gra blokiem i kończący akcję Werblińska i na tablicy wyników było 23:21 dla Polek. Berenika Okuniewska skończyła przechodzącą piłkę, a nasze siatkarki wygrały 3: 0, rewanżując się Chinkom za porażkę w drugiej fazie mistrzostw. Choć oczekiwania były większe, Polki uplasują się na dziewiątym miejscu podczas mistrzostw Świata.

Polska - Chiny 3:0 (25:23, 25:21, 25:22)

Polska: Milena Sadurek, Małgorzata Glinka-Mogentale, Agnieszka Bednarek-Kasza, Katarzyna Gajgał, Anna Werblińska, Joanna Kaczor, Mariola Zanik (libero) oraz Karolina Kosek, Berenika Okuniewska, Aleksandra Jagieło

Chiny: Suhong Zhou, Ming Xue, Yimei Wang, Qiuyue Wei, Juan Li, Yunwen Ma, Xian Zhang (libero) oraz Shen Jingsi, Jie Yang

Komentarze (0)