Siatkarze ostatni w kolejce, Polsat obawiał się kary

Nie milkną echa wczorajszych transmisji meczy Polska - Brazylia na MŚ siatkarzy oraz Lech Poznań - RB Salzburg w ramach rozgrywek Ligi Europejskiej. Oba spotkania przesunięte zostały do ramówki Polsatu Futbol, TV4 i Polsatu Sport. Natomiast na kanale otwartym Polsatu leciały w tym czasie popularne seriale. Jak dowiedział się Przegląd Sportowy, Polsatowi groziła kara za ewentualny brak transmisji z meczu Lech - Salzburg w kanale otwartym.

W tym artykule dowiesz się o:

Zgodnie z informacjami jakie uzyskał Przegląd Sportowy, zdecydowano się na transmisję z meczu Lech Poznań - Red Bull Salzburg w otwartym kanale TV4, aby nie narazić się na ewentualną karę ze strony Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wedle zapisów ustawy piłkarskie mecze eliminacyjne MŚ, ME oraz inne większe imprezy piłkarskie, a także olimpiady należy pokazywać w kanałach otwartych.

Ponieważ spotkanie w ramach Ligi Europejskiej miało miejsce w tym samym czasie co pojedynek Polski z Brazylią w MŚ siatkarzy, stąd zdecydowano, aby mecz biało-czerwonych przesunąć do stacji Polsat Sport - spełniając tym samym zapisy ustawy.

- Przewodniczący KRRiT może nawet wydać decyzję nakładającą karę pieniężną w wysokości do 50 procent rocznej opłaty za używanie częstotliwości przeznaczonej do nadawania programu - wyjaśnia rzecznik KRRiT Katarzyna Twardowska.

Szef Polsatu Sport - Marian Kmita - nie chce komentować zaistniałej sytuacji. - Nie mam wpływu na decyzje programowe Polsatu, dlatego nie chcę tego komentować - tłumaczy.

Oburzony całą sprawą jest Daniel Pliński, polski środkowy, który w kadrze na mundial się nie znalazł z powodu kontuzji. - Wiem, że futbol interesuje najwięcej kibiców na świecie, ale inne dyscypliny nie mogą być traktowane gorzej. Siatkówka, koszykówka, czy hokej nie powinny być lekceważone - uważa.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Komentarze (0)