WGP: Karolina Kosek: Chcemy grać i wygrywać

Polki grają bardzo dobrze jak na ten etap przygotowań. Efektem jest między innymi trzysetowa wygrana z reprezentacją Dominikany. Przed tym meczem było wiele obaw o przyjęcie w naszej drużynie, dlatego w wyjściowym składzie pojawiła się za Joannę Kaczor Karolina Kosek, która nominalnie występuje na tej pozycji.

Wyjściowy skład na spotkanie z Niemkami różnił się od tego, który rozpoczął mecz z Dominikaną. Wynikało to z charakterystyki gry obu przeciwników. Szkoleniowiec w drugim mecz gdyńskiego turnieju chciał zabezpieczyć przede wszystkim przyjęcie. - Normalnie podeszłyśmy do tego meczu, rywalki nie pogoniły nas specjalnie na przyjęciu. Miały mocny, dynamiczny atak, momentami było to imponujące. Ale poradziłyśmy sobie, wynik mówi sam za siebie - przyznała Karolina Kosek, która rozpoczęła to spotkanie w wyjściowym składzie.

Reprezentantki Polski pożegnają się z Gdynią podczas konfrontacji z Amerykankami, które z pewnością są najtrudniejszym przeciwnikiem. - Spotkanie z Amerykankami będzie bardzo trudne. Systematycznie staramy się poprawiać naszą grę, zobaczymy czy wystarczy to na ten mecz. Reprezentacja USA jest na wyższym etapie przygotowań, więc na pewno będzie jeszcze trudniej niż do tej pory. Na razie wszystko idzie pomyślnie, więc nie ma co się denerwować - uspokajała przyjmująca.

Gdy Jerzy Matlak budował kadrę otwarcie mówił o brakach na newralgicznej pozycji, czyli przyjęciu. Po dwóch wygranych z Rosjankami oraz dobrze rozpoczętym World Grand Prix można nieśmiało stwierdzić, że szkoleniowiec poradził sobie w tej trudnej sytuacji bardzo dobrze, na tej pozycji ma bowiem kilka zawodniczek, które już na początku przygotowań do mistrzostw świata prezentują się dobrze. - To chyba dobrze dla niego - z uśmiechem na ustach przyznała Kosek. - My nie rywalizujemy między sobą, my się uzupełniamy. Jeśli któraś ma gorszy dzień, wchodzi inna i robi swoje. Dzięki temu drużyna może grać skutecznie i wygrywać - podkreśliła.

Przed rozpoczęciem World Grand Prix zawsze powściągliwy w deklaracjach Matlak otwarcie mówił o chęci awansu do turnieju finałowego. Również siatkarki chcą pojechać do Ningbo. - Oczywiście, że świta w myślach ten turniej, ale do niego jest jeszcze bardzo długa droga, pierwszy turniej nawet się nie zakończył, więc nie wybiegałabym tak daleko myślami. Chcemy grać i wygrywać z meczu na mecz, na razie nam się to udaje i oby tak dalej - powiedziała Karolina Kosek.

Cykl World Grand Prix jest etapem przygotowań do kluczowej imprezy tego roku, czyli do mistrzostw świata. - Do mistrzostw jeszcze dużo czasu, więc wiele rzeczy może się wydarzyć. Oby wszystkim dopisywało zdrowie, a będzie dobrze - podkreśliła.

Następne spotkanie w ramach gdyńskiego turnieju Polki rozegrają w niedzielę, ich rywalkami będą Amerykanki. Początek meczu o godzinie 16.15.

Rozmawiał Marcin Lepa - Polsat Sport

Komentarze (0)