To będzie tylko formalność? - przed meczem Pamapol Siatkarz Wieluń - PGE Skra Bełchatów

W obu spotkaniach pierwszej rundy play-off, rozegranych w bełchatowskiej Hali Energia, PGE Skra Bełchatów zdeklasowała tegorocznego beniaminka rozgrywek, drużynę Pamapolu Siatkarza Wieluń, wygrywając po 3:0. Drużyna z Bełchatowa małymi kroczkami zmierza do obrony tytułu zdobytego przed rokiem. Zespół z Wielunia z kolei swój cel na ten sezon, jakim było utrzymanie w lidze, już zrealizował, dlatego przegrane z renomowanym rywalem nie były dla Wielunian żadną tragedią.

Dwa zdecydowane zwycięstwa podopiecznych Jacka Nawrockiego nad drużyną Pamapolu Siatkarza Wieluń, w pierwszej rundzie play-off rozgrywek PlusLigi, nikogo nie zdziwiły. Tego spodziewano się już przed pierwszym meczem rywalizacji pomiędzy obiema drużynami, a jedyną niewiadomą był tylko rozmiar porażki beniaminka.

Drużyna z Bełchatowa w ostatnich tygodniach rozgrywki ligowe traktowała tylko jako dodatek do przygotowań do Final Four Ligi Mistrzów, które odbędzie się już niebawem w Łodzi. Pierwsze miejsce, jakie podopieczni Jacka Nawrockiego zajmowali w tabeli, było już raczej niezagrożone, dzięki czemu siatkarze Skry mogli skupić się na przygotowaniach do najważniejszej imprezy w tym sezonie i rozgrywać sparingi z renomowanymi rywalami, do spotkań ligowych podchodząc z marszu. Mimo to, drużyna z Bełchatowa i tak nie przegrała w tym czasie w lidze żadnego meczu. Obecnie forma Mistrzów Polski powinna być już optymalna. Nie dość, że decydujące spotkania w europejskich pucharach już 10 i 11 kwietnia, to i w lidze mają ponownie o co walczyć. Rozgrywek play-off nie mogą już bowiem potraktować z przymrużeniem oka. Szczególnie, że po odpadnięciu z Pucharu Polski, tylko dobra lokata zajęta w lidze pozwoli Skrze zaprezentować się Europie również w przyszłym roku. Inny scenariusz dla ekipy z Bełchatowa byłby prawdziwą tragedią.

Pamapol Siatkarz Wieluń praktycznie już po ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej z Domexem Tytan AZS Częstochowa mógłby skończyć sezon. Głównym celem postawionym zespołowi z Wielunia w obecnym sezonie było utrzymanie w lidze. Zajęcie ósmej pozycji w tabeli, oznaczające uniknięcie gry w barażach o utrzymanie, pozwoliło ten cel zrealizować już 20 marca. Podopieczni Damiana Dacewicza mogą jeszcze jednak sprawić swoim kibicom miłą niespodziankę i o to obecnie walczą. Każda, wyższa niż ósma, lokata zajęta przez Pamapol na koniec rozgrywek będzie w Wieluniu odebrana z wielką euforią. Sukcesem w sezonie 2009/2010 dla skazywanej na pożarcie drużyny Siatkarza jest już przecież samo historyczne utrzymanie w ekstraklasie. Ambitne plany drużyny z Wielunia na ten sezon potwierdził jej kapitan, Andrzej Stelmach, podczas konferencji prasowej po meczu ze Skrą. - Na pewno będziemy walczyć o szóste miejsce. Dla nas, jako beniaminka, byłoby to naprawdę duże osiągnięcie. Zdajemy sobie sprawę, że będzie nam o to niezwykle ciężko, ale mamy zamiar walczyć - powiedział.

Dwie pierwsze potyczki pomiędzy Skrą i Siatkarzem, rozegrane w hali Energia w Bełchatowie, pozwoliły dostrzec różnice, jakie dzielą oba zespoły. Zespół z Bełchatowa miażdży Siatkarza pod względem finansowym czy marketingowym. Zmiażdżył również beniaminka w rywalizacji sportowej, na boisku, wygrywając dwa razy po 3:0. W obliczu takich rezultatów dwóch pierwszych spotkań, środowy mecz w Wieluniu, oprócz wielkiej frajdy dla miejscowych kibiców, wydaje się być tylko formalnością.

Początek meczu w wieluńskiej hali WOSiR pomiędzy Siatkarzem, a Skrą Bełchatów zaplanowano na godzinę 19.00. Jeśli gospodarzom uda się zwyciężyć, czwarty mecz odbędzie się 1 kwietnia o 19.00.

Źródło artykułu: