Wygrać cztery sety i awansować do Final Four - przed meczem ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - CoprAtlantide Piacenza

W Challange Round Pucharu CEV ZAKSA Kędzierzyn-Koźle trafiła na bardzo trudnego rywala, CoprAtlantide Piacenzę. W pierwszym meczu podopieczni Krzysztofa Stelmacha nie byli w stanie przeciwstawić się świetnie grającym mistrzom Włoch, przez co dość łatwo przegrali w trzech setach. W środę odbędzie się spotkanie rewanżowe rozstrzygające o tym, który zespól walczyć będzie w Final Four rozgrywek.

Przed rewanżowym spotkaniem Challange Round ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jest w bardzo ciężkim położeniu. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha w pierwszym meczu dość łatwo ulegli zespołowi CoprAtlantide Piacenza. Drużyna z Opolszczyzny nie była w stanie zwyciężyć nawet seta z mistrzami Włoch. Kędzierzynianie nie stracili jednak całkowicie szansy na udział w Final Four rozgrywek. O awans nie będzie łatwo, ponieważ ZAKSA musiałaby nie tylko wygrać środowy mecz w trzech partiach, ale także zwyciężyć "złotego seta".

Polska drużyna zbyt wielu powodów do radości nie ma. Nie dość, że ich udział w kolejnej rundzie Pucharu CEV jest w dużej mierze teoretyczny, to jeszcze w ostatnim ligowym pojedynku podopieczni Krzysztofa Stelmacha ulegli Jastrzębskiemu Węglowi 2:3. Dzięki zdobyciu jednego oczka zespół z Opolszczyzny nadal zajmuje pozycję wicelidera PlusLigi. Zawodnicy mimo porażki, nie załamują się i wierzą, że pokonanie CoprAtlantide Piacenzy jest możliwe.

Po pojedynku z Jastrzębskim Węglem środkowy ZAKSY mówił, że są jeszcze elementy, na które jego zespół powinien zwrócić szczególną uwagę przed środowym spotkaniem. - W rewanżowym meczu na pewno powinniśmy popracować nad konsekwencją. Wiadomo, że CoprAtlantide to drużyna z najwyższej półki światowej, jednak nasz zespól nie zamierza się poddać. Nie oddamy meczu w szatni, będziemy się starać zwyciężyć, a jak będzie okaże się w środę - tłumaczył Wojciech Kaźmierczak.

Mistrzowie Włoch są w zdecydowanie odmiennych nastrojach niż kędzierzynianie. W ostatnim ligowym pojedynku podopieczni Angelo Lorenzettiego pewnie zwyciężyli 3:0. Co prawda rywalizowali z najsłabszą drużyną w tabeli, ale dzięki wygranej będą pewniejsi siebie w środowym meczu. Drużyna CoprAtlantide Piacenza zajmuje obecnie czwarte miejsce w lidze i mimo że ma rozegrany jeden mecz więcej, traci aż dziewięć oczek do lidera.

Polskim kibicom pozostaje wierzyć, że ZAKSA wzniesie się na szczyty swoich możliwości i pokona mistrza Włoch. Kędzierzynianie już nie raz pokazywali, że potrafią zwyciężyć rywala teoretycznie od siebie mocniejszego. Oby podobnie było tym razem. Każdy kibic siatkówki cieszyłby się z udziału polskiej drużyny w gronie czterech najlepszych zespołów Puhar CEV. Czy marzenia zawodników i działaczy ZAKSY oraz fanów volley'a spełnią się? Tego dowiemy się w środę.

Na relację LIVE zapraszamy 3 marca o godzinie 18.00 do portalu Sportowefakty.pl.

Komentarze (0)