Ależ emocje w meczu Jastrzębskiego Węgla! Czerwona kartka i stracony punkt

WP SportoweFakty / Monika Pliś
WP SportoweFakty / Monika Pliś

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla rozegrali w czwartek najtrudniejszy jak do tej pory mecz w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski napotkali niespotykany opór Lewskiego Sofia i do końca drżeli o zwycięstwo, by finalnie wygrać 3:2.

Trwająca rywalizacja w Lidze Mistrzów od początku układała się po myśli Jastrzębskiego Węgla. Dwukrotni finaliści tych rozgrywek odnieśli na ten moment komplet czterech zwycięstw i stracili tylko dwa sety. Piąta wygrana dawała im już przed ostatnią kolejną fazy grupowej bezpośredni awans do ćwierćfinału.

O osiągnięcie tego celu mistrzowie Polski powalczyli na wyjeździe z Lewskim Sofia. Bułgarzy mieli na koncie tylko jeden triumf i niewiele wskazywało na to, żeby mieli w tym starciu to zmienić. Szczególnie że pierwszy pojedynek przegrali w trzech setach.

Spotkanie to od początku było wyrównane. Młody zespół z Sofii nie przestraszył się faworytów i walczył jak równy z równym. Choć w środkowej fazie jastrzębianie zdołali wyjść na dwupunktową przewagę, nie utrzymała się ona długo.

ZOBACZ WIDEO: Siatkarz kandydował w wyborach do sejmu. "Nie chodziło o to, żeby się tam dostać"

W tym momencie miały miejsce też bardzo emocjonujące sceny. Po jednej z akcji, w której mistrzowie Polski kwestionowali decyzję arbitrów, Norberta Hubera poniosły emocje. Reprezentant Polski szarpnął siatką i skierował mocny komentarz pod adresem sędziego. Główny arbiter Stefano Cesare postanowił jasno zareagować i dał środkowemu czerwoną kartkę. To skutkowało stratą punktu i dawało miejscowym prowadzenie 16:15.

Sytuacja ta wyraźnie nakręciła przyjezdnych, którzy od tego momentu wygrali pięć kolejnych akcji, by finalnie zwyciężyć 25:21. Drugi set również dostarczył sporo emocji. Choć początek należał do gospodarzy, z czasem na prowadzenie wysforowali się zawodnicy Marcelo Mendeza. Jastrzębianie w końcówce mieli 3-punktową przewagę, której nie udało się utrzymać. Gospodarze posłali łącznie cztery asy serwisowe, odrobili stratę i wygrali 25:23.

Emocjonująca walka miała miejsce również w dwóch kolejnych partiach. Losy trzeciej rozstrzygnęły się dopiero w końcówce. Jastrzębianie wygrali wówczas trzy ostatnie akcje, a zarazem całego seta 25:22. Podobnie było w czwartym secie, kiedy mistrzowie Polski w środkowej fazie gonili wynik, by w końcówce objąć prowadzenie. Końcówka należała jednak do miejscowych, co oznaczało tie-breaka.

W decydującą odsłonę lepiej weszli przyjezdni, którzy szybko odskoczyli na trzy punkty. Miejscowi ponownie przycisnęli jednak zagrywką i wyrównali wynik. Końcówka należała już do faworytów, którzy wygrali 15:12 i utrzymali się na zwycięskiej ścieżce, jednak to spotkanie kosztowało znacznie więcej nerwów, niż można było się spodziewać.

Liga Mistrzów 

Lewski Sofia - Jastrzębski Węgiel 2:3 (21:25, 25:23, 22:25, 28:26, 12:15)
MVP: Anton Brehme

Komentarze (1)
avatar
Kazimierz Wieński
17.01.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To jeden z NAJSŁABSZYCH meczy ,trzeba to przemyśleć!!!!!!