Niesamowita seria olsztynian trwa. Indykpol AZS w grze o play-off

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn

Jeszcze niedawno wydawało się, że siatkarze Indykpolu AZS będą walczyć o utrzymanie, tymczasem zmiana na stanowisku szkoleniowca odczarowała zespół. Olsztynianie w sobotę pokonali Ślepska Malow 3:1, punktując tym samym w ósmym spotkaniu z rzędu.

Starcie Indykpolu AZS Olsztyn ze Ślepskiem Malow miało dla miejscowych spory ciężar gatunkowy. Gospodarze od kilku tygodni notują zwyżkę formy i z drużyny walczącej o utrzymanie, przeistoczyli się w zespół aspirujący do play-off. Wynik sobotniej potyczki mógł jednak wiele zmienić. W podobnej sytuacji byli suwalczanie, których strata do ósmej Asseco Resovii Rzeszów wynosiła pięć punktów.

Pierwsza odsłona pokazała, że gracze Dominika Kwapisiewicza chętnie przerwaliby serię gospodarzy, którzy od 10. kolejki w każdym ze spotkań zdobywali przynajmniej jeden punkt. Jednak zaczęło się dla nich fatalnie, bowiem po zagrywkach Nicolasa Szerszenia i Dawida Siwczyka AZS prowadził 8:2. Dzięki fenomenalnej grze Bartosza Filipiaka przyjezdni zdołali zniwelować straty jeszcze w pierwszej połowie inauguracyjnej odsłony (14:14).

Olsztynianie, którzy zaimponowali na otwarcie, z czasem mieli coraz większe problemy. Ich opcje w ataku ograniczały się właściwie do duetu Jan Hadrava - Moritz Karlitzek. To się zemściło na podopiecznych Marcina Mierzejewskiego. Ślepsk z czasem przejął inicjatywę i kontrolował wynik, utrzymując niewielki dystans. Pomogło wsparcie ofensywne, jakiego Filipiakowi udzielili Paweł Halaba i Henrique Dantas Nobrega Honorato. Przyjezdni triumfowali 25:22.

ZOBACZ WIDEO: Nastula wróci do MMA? „Zależy z kim i na jakich warunkach”

Początek drugiej odsłony przypominał przebieg pierwszej. Ponownie za sprawą serwisów Dawida Siwczyka Akademicy odjechali rywalom (7:2). Tym razem jednak niesieni dopingiem publiczności olsztynianie, nie pozwolili sobie na rozluźnienie, utrzymując bezpieczny dystans. Pomogła znakomita dyspozycja w polu serwisowym Jana Hadravy i Nicolasa Szerszenia, którzy w ten sposób kompletnie rozmontowali defensywę przyjezdnych (16:8).

Suwalczanie nie znaleźli pomysłu, jak odpowiedzieć gospodarzom. Matias Sanchez szukał różnych rozwiązań, jednak nie zdołał znaleźć odpowiednich opcji w ataku. Szarpać próbował Paweł Halaba, ale loty obniżył Bartosz Filipiak. Takich problemów nie miał Eemi Tervaportti, a najlepszym tego potwierdzeniem jest skuteczność ataku olsztynian, którzy w tym elemencie zagrali na 86 procentach.

Miejscowi w trzeciej odsłonie poszli za ciosem. Podopieczni Marcina Mierzejewskiego już na początku wypracowali kilka punktów przewagi, z biegiem czasu powiększając różnicę za sprawą serwisów Nicolasa Szerszenia. Ślepsk ponownie raził bezradnością, a Dominik Kwapisiewicz chyba nie za bardzo dostrzegał potencjał wśród rezerwowych, bowiem nie decydował się na jakiekolwiek zmiany. Jedynym, który pojawił się na placu gry w trakcie seta, był Bartosz Firszt (15:9).

Goście nie byli w stanie odwrócić losów partii, a nawet zbliżyć się do przeciwnika. Brakowało przede wszystkim precyzji w przyjęciu zagrywki. Nic w tym jednak dziwnego, bowiem dyspozycja Nicolasa Szerszenia czy Jana Hadravy na linii 9. metra była naprawdę imponująca. Co ważne, olsztynianie wiedzieli, w jaki sposób ten atut wykorzystać.

Goście nie zamierzali opuszczać Olsztyna bez punktów. Kolegów starał się poderwać Paweł Halaba, biorąc na swoje barki ciężar odpowiedzialności za zdobywanie punktów. Skuteczność odzyskał również Bartosz Filipiak, który prezentował się równie kapitalnie, jak w inauguracyjnej odsłonie. To pozwoliło suwalczanom przez dłuższy czas utrzymywać kilkupunktową przewagę (13:16).

Sympatycy gospodarzy z niepokojem spoglądali na boiskowe wydarzenia. Akademicy nie byli bowiem w stanie dojść do głosu. Jedyną pewną opcją w ofensywie był Moritz Karlizek, niestety dla olsztynian, kompletnie zawodził Jan Hadrava. Wydawało się, że tie-break jest nieunikniony.

Tymczasem w krytycznym momencie ponownie odpalił Niolas Szerszeń, doprowadzając do gry na przewagi i wprawiając w euforię publiczność w hali Urania. Wojnę nerwów na swoją korzyść rozstrzygnęli Akademicy, którzy w kluczowym momencie zatrzymali rozpędzonego Bartosza Filipiaka, pieczętując niezwykle cenny triumf.

Indykpol AZS Olsztyn - Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (22:25, 25:16, 25:18, 31:29)

Indykpol AZS: Karlitzek, Jakubiszak, Siwczyk, Szerszeń, Tervaportti, Hadrava, Hawryluk (libero) oraz Janikowski, Gąsior.

Ślepsk Malow: Gallego, Honorato, Filipiak, Halaba, Sanchez, Macyra, Czunkiewicz (libero) oraz Firszt, Krawiecki, Wierzbicki.

MVP: Nicolas Szerszeń (Indykpol AZS)

Tabela PlusLigi:

Tabela zapewniona przez Sofascore
Komentarze (0)