Lotto Chemik Police rozpoczął rundę rewanżową w Tauron Lidze zwycięstwem 3:1 z Energa MKS-em Kalisz. Z zespołem z Wielkopolski poradził sobie po raz drugi w sezonie. Nawet w podobnych okolicznościach, ponieważ mecz w Kaliszu rozpoczął od wyniku 0:2, a rewanż w Szczecinie od wyniku 0:1. Później odwracał go na swoją korzyść.
Po pierwszym secie, w niedzielnym spotkaniu, doszło do rewolucji. Chemik przejął inicjatywę, zdominował przeciwnika i zwyciężał dwa razy po 25:14 i na zakończenie 25:11.
- W pierwszym secie było dużo nerwów. Po nim uprościliśmy grę i poprawiliśmy skuteczność w ataku. Drużyna zaczęła grać cierpliwie, dobrze na zagrywce i przede wszystkim zgodnie z założeniami, nad którym pracowaliśmy w poprzednim tygodniu. Oczekiwałem konsekwencji i odpowiedzialności - mówi trener Dawid Michor w strefie mieszanej po meczu.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Dzięki zwycięstwu Chemik ponownie oddalił się na pięć punktów od miejsca spadkowego, które w Tauron Lidze zajmuje Energa MKS Kalisz. Sytuacja mistrza Polski w walce o utrzymanie uspokoiła się, ale że do końca sezonu zasadniczego pozostało jeszcze 10 kolejek, Dawid Michor przestrzega przed rozluźnieniem.
- Liga będzie do końca pełna emocji i trudnych sytuacji. Musimy robić swoje tak jak przez cały ostatni tydzień i mecz. Już w piątek czeka na nas starcie z Radomką, także nie będziemy długo rozpamiętywać zwycięstwa - mówi Dawid Michor.
Wspomniany mecz w Radomiu rozpocznie się o godzinie 17:30.