Punktowym atakiem ze skrzydła spotkanie rozpoczęła Ewelina Sieczka, ale błyskawicznie w ten sam sposób odpowiedziała Katarzyna Wellna. Początkowo wynik oscylował w okolicach remisu. Później gdańszczanki miały kłopoty z przyjęciem zagrywki, przez co ich rozegranie było czytelne. Dąbrowianki zaś dobrze broniły, co pozwoliło im na pierwszej regulaminowej przerwie prowadzić trzema punktami. Gdy zespoły wróciły do gry, po stronie przyjezdnych zaczął funkcjonować blok, przez co odrobiły część strat. W tym elemencie dobrze grała Wellna i przyjezdne zmniejszyły straty punktowe do jednego „oczka” (9:8). Wydawało się, że Gedania za moment wyrówna, jednak as serwisowy Ewy Matyjaszek i atak z krótkiej przesuniętej Katarzyny Wysockiej znów pozwolił dąbrowiankom osiągnąć trzypunktowe prowadzenie, które utrzymały do drugiej przerwy technicznej. Decydująca część seta przebiegała pod dyktando gospodyń, które nie oddały prowadzenia już do jego końca. Bardzo dobrą partię rozegrała Marzena Wilczyńska, która była nie do zatrzymania w ataku i zapisała na swoim koncie dwa asy serwisowe. Trener Leszek Milewski wykorzystując dwa czasy i dokonując trzech zmian nic nie wskórał, jego zespół przegrał do 21, a ostatni punkt oddała przeciwniczkom Kinga Kasprzak zagrywając w „pół siatki” .
Druga partia miała bliźniaczy przebieg. Wynik otwarła Elżbieta Skowrońska atakując ze skrzydła. Ewelina Sieczka zagrywając asa wyrównała i było po dwa. Za sprawą Małgorzaty Lis, która robiła „na siatce” co chciała wynik na pierwszej przerwie technicznej był identyczny jak w secie poprzednim. Trener przyjezdnych postanowił wprowadzić do gry Natalię Nuszel, która zmieniła Kingę Kasprzak aby wzmocnić siłę ataku i poprawić rozegranie. Na parkiecie pojawiła się też Aleksandra Pasznik. Jednak siatkarkom z Pomorza nie udało się osiągnąć zamierzonego celu, gospodynie niesione dopingiem swoich kibiców konsekwentnie powiększały swój dorobek punktowy, osiągając bezpieczną, pięciopunktową przewagę. Gdy MKS miał w górze piłkę na 22:15, zgromadzeni w hali byli świadkami niecodziennej sytuacji. Środkowa Katarzyna Wysocka rozegrała piłkę na skrzydło do swojej rozgrywającej Ewy Matyjaszek, która mocnym atakiem po prostej umieściła piłkę w polu gry po stronie rywalek. Natalia Kondracjewa próbowała jeszcze poderwać swój zespół do walki, jednak udało im się zdobyć tylko 19 punktów.
Po dwóch przegranych setach gdańszczanki straciły ochotę do gry. Brak przyjęcia i słaba gra w ataku Gedanii pozwoliła gospodyniom na skuteczną grę w kontrataku. MKS szybko uzyskał przewagę. Przy stanie 4:1 Leszek Milewski przerwał grę, nie wytrącił tym jednak rywalek z natarcia, które robiły na parkiecie co chciały. Prym w ataku wiodły dąbrowskie środkowe, Małgorzata Lis i Katarzyna Wysocką, a Krystyna Tkaczewska jak na libero przystało podbijała większość piłek. To za ich sprawą przyjezdne schodziły na drugą regulaminową przerwę ze spuszczonymi głowami, gdyż na tablicy pojawił się wynik 16:7. Rozpędzona Dąbrowa pozwoliła zdobyć przeciwniczkom jeszcze tylko pięć oczek, wygrywając ostatecznie tę partię 25:12.
Oznacza to, że w dniu jutrzejszym o godzinie 16.30, zostanie rozegrany decydujący mecz tych drużyn. Ekipa, która zwycięży zajmie piąte miejsce w tabeli LSK.
Najwartościowszą zawodniczką meczu wybrana została Małgorzata Lis (MKS Dąbrowa Górnicza).
MKS Dąbrowa Górnicza – Energa Gedania Gdańsk 3:0 (25:21, 25:19, 25:12)
MKS Dąbrowa Górnicza: Katarzyna Wysocka, Marzena Wilczyńska, Anna Białobrzeska, Ewa Matyjaszek, Ewelina Sieczka, Małgorzata Lis, Krystyna Tkaczewska (libero), oraz Ewa Cabajewska, Marta Czerwińska.
Gedania Gdańsk: Katarzyna Wellna, Elżbieta Skowrońska, Ewa Ślusarz-Kasprów, Berenika Tomsia, Kinga Kasprzak, Natalia Ziemcowa, Marta Śiwka (libero), oraz Tamara Kaliszuk, Aleksandra Pasznik, Natalia Nuszel, Agata Durajczyk, Natalia Kondracjewa.
Sędzia pierwszy: Paweł Zając
Widzów ok. 1000.