We wtorek w Paryżu zmierzyły się dwie najlepsze drużyny siatkarskie z Bałkanów. W ostatnich sezonach reprezentacyjnych lepsze wyniki osiąga Słowenia niż Serbia i także zespół znad Adriatyku pozytywniej rozpoczął turniej olimpijski. Słowenia zwyciężyła w pierwszym meczu 3:1 z Kanadą. Z kolei Serbia próbowała we wtorek podnieść się po porażce 2:3 z Francją.
Siatkarze ze Słowenii chcieli z kolei iść za ciosem, a ewentualne zwycięstwo z regionalnym przeciwnikiem mogło nawet zagwarantować miejsce w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich. W pierwszym secie Słowenia zwyciężyła 25:21. Prowadziła nieustannie od wyniku 7:6 do ostatniej piłki w partii.
Pozostałe dwie rundy kończyły się wynikiem 25:19. Szczególnie w drugiej zanosiło się na inne rozstrzygnięcie, a przynajmniej na interesującą końcówkę. To dlatego, że Serbia prowadziła nawet 15:11. Dalszy ciąg seta to jednak 14:4 dla Słowenii. Byli mistrzowie olimpijscy odjechali raz jeszcze, ale zapału starczyło do wyniku 5:2 w trzecim secie. W nim zwycięzcy jeszcze wcześniej opanowali sytuację pod siatką.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
W trzecim meczu w grupie Słowenia zagra z Francją, a przeciwnikiem Serbii będzie Kanada. Ekipa Gheorghe Cretu ma komplet sześciu punktów w tabeli, a Serbia ma punkt i duży kłopot.
Siatkówka w igrzyskach olimpijskich 2024:
Grupa A:
Słowenia - Serbia 3:0 (25:21, 25:19, 25:19)
Tabela grupy A:
Czytaj także: Pokonały Chemika Police, sięgnęły po Puchar CEV
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?