Rozgrywki w grupie C rozpoczął mecz Niemiec z Japonią, którzy po świetnym widowisku zwyciężyli podopieczni Michała Winiarskiego. W drugim spotkaniu naprzeciw siebie stanęły kolejne dwa klasowe zespoły - Argentyna i Stany Zjednoczone.
Spotkanie lepiej rozpoczęli podopieczni Marcelo Mendeza, którzy już na samym początku wypracowali sobie dwupunktowe prowadzenie. Amerykanie jednak nie potrzebowali dużo czasu na dogonienie rywali. Jankesi byli precyzyjni w polu serwisowym i świetnie czytali grę Albicelestes, odwracając wynik po kolejnym punktowym bloku (10:8). Z akcji na akcję ekipa ze Stanów Zjednoczonych powiększała przewagę, dominując nie tylko na siatce, ale też w ataku. Punkt na wagę zwycięstwa w secie zapewnił Amerykanom Aaron Russell (25:20).
Na początku drugiej odsłony dostaliśmy od obu drużyn porcję wyrównanej i ciekawej walki. Jako pierwsza znów przewagę potrafiła wypracować sobie Argentyna, lecz i tym razem Amerykanie szybko umieli ją zniwelować. Po wyrównaniu podopieczni Johna Sperawa wzięli sprawy w swoje ręce. Show Jankesów rozpoczął świetnie dysponowany Aaron Russell, który popisał się dwoma asami serwisowymi, wyprowadzając zespół na 14:10.
ZOBACZ WIDEO: Polscy siatkarze rozpoczynają igrzyska. "Jeśli ćwierćfinał pokonamy, to już idziemy po złoto"
Druga część seta była już teatrem jednego aktora, a wszystko zaczynało się właśnie od zagrywki. Amerykanie po kolei punktowali argentyńską linię przyjęcia, a Albicelestes nie potrafili odpowiedzieć na taką dyspozycję drużyny. Tym samy po jeszcze jednym punkcie bezpośrednio z pola serwisowego, tym razem w wykonaniu Torey'a Defalco USA zapisało na swoim koncie kolejnego seta (25:19).
W trzeciej partii wielkiego argentyńskiego powrotu nie było. Amerykanie kontynuowali świetną grę, w dalszym ciągu brylując na zagrywce i popełniając mniej błędów. Przy takiej grze Stany Zjednoczone szybko zbudowały sobie solidną przewagę, pieczętując dominację w całym meczu setem wygranym do 16. Zwycięstwo 3:0 w meczu z Albicelestes pozwoliło ekipie Johna Sperawa objąć prowadzenie w grupie C.
USA - Argentyna 3:0 (25:20, 25:19, 25:16)
USA: Anderson, Christenson, Averill, Holt, Russell, DeFalco, Shoji (libero)
Argentyna: Lima, De Cecco, Zerba, Loser, Conte, Palonsky, Danani (libero) oraz Martinez, Kukartsev, Vincentin
Zobacz także:
Paryż 2024: optymizm po inauguracji. "Dobra zaliczka na dalszą część turnieju"
Media podsumowały zwycięstwo Polaków. "W najlepszy możliwy sposób"