Poprzedni sezon był pierwszym, w którym reprezentacja Polski mogła cieszyć się z końcowego triumfu w Lidze Narodów. Format ten funkcjonuje od 2018 roku, więc dopiero w piątej edycji udało nam się zwyciężyć. Warto jednak podkreślić, że w czasie tym zdobyliśmy łącznie cztery medale.
Finałowa faza tegorocznej edycji po raz drugi z rzędu odbywa się w naszym kraju. Rok temu rywalizacja miała miejsce w Gdańsku i wówczas Biało-Czerwoni w wielkim finale ograli Stany Zjednoczone. Tym razem do powtórki nie dojdzie, bo Amerykanie kompletnie odpuścili VNL i odpadli w rundzie zasadniczej.
W Łodzi rozegrano już komplet ćwierćfinałów, dzięki którym poznaliśmy pary półfinałowe. W pierwszej kolejności gospodarz imprezy zmierzy się z reprezentacją Francji. Później natomiast o miejsce w finale powalczą Słoweńcy i Japończycy.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Złapał nas duży kryzys". Polki bez szans w starciu z Chinkami
Polacy po zajęciu 2. miejsca w rundzie zasadniczej trafili na reprezentację Brazylii. Canarinhos byli jednym z dwóch zespołów, którzy w tym sezonie znaleźli sposób na podopiecznych Nikoli Grbicia. Ci tym samym liczyli na rewanż przed własną publicznością. Po pierwszym secie pozytywów nie było, ale po kolejnych już tak. Nasi siatkarze ostatecznie triumfowali 3:1.
Dzień później jasne stało się, że o awans do finału powalczą z Francuzami. Ci mieli spore problemy z reprezentacją Włoch, a konkretnie z ich drugim składem i triumfowali dopiero po tie-breaku. To już z miejsca kreuje przewagę na korzyść Biało-Czerwonych.
Ci bowiem nie dość, że rozegrali jednego seta mniej, to jeszcze mieli więcej czasu na odpoczynek z uwagi na rywalizację dzień przed Trójkolorowymi. Nasi rywale 24 godziny po rozpoczęciu ćwierćfinałowego meczu przystąpią do walki w półfinale.
Do tego należy dodać również to, że Polacy będą mogli liczyć na dodatkowego zawodnika w postaci kibiców. Przypomnijmy, iż na spotkaniu z Brazylią na trybunach łódzkiej Atlas Areny zasiadło ponad 10 tysięcy fanów, którzy jak co sezon gorąco wspierali kadrę.
Nie ma zatem żadnych wątpliwości, że podopieczni Grbicia będą faworytami rywalizacji z mistrzami olimpijskimi. Oba zespoły spotkają się ze sobą po raz pierwszy w tym sezonie, a do powtórki może dojść już na nadchodzącej olimpiadzie.
Właśnie trzy lata temu w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich Francuzi po raz ostatni byli w stanie pokonać Polaków, prowadzonych wówczas przez Vitala Heynena. Siatkarze, którzy okazali się najlepsi we wspomnianej imprezie, odebrali nam nadzieje na pierwszy od 1976 roku medal IO. Od tej pory trzykrotnie przegrali z naszą kadrą 1:3, raz w 2022 w Lidze Narodów, a dwukrotnie w poprzednim sezonie również w VNL oraz w Memoriale Huberta Jerzego Wagnera.
Tym samym Biało-Czerwoni staną przed szansą czwartej z rzędu wygranej nad Trójkolorowymi, zaś rywale mogą w końcu się przełamać. Wynik tego pojedynku zadecyduje o tym, kto powalczy o złoty medal Ligi Narodów w 2024 roku. Do "przetarcia" Polaków i Francuzów przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu dojdzie w sobotę, 29 czerwca o godzinie 17:00. Transmisja telewizyjna na Polsacie, Polsacie Sport 1 i Polsacie Sport Premium 1. Online na Polsat Box go, a relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Liga Narodów, półfinał:
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)