W wyścigu o posadę pokonał gigantów. Wiemy, co zdecydowało o wyborze

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Stefano Lavarini
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Stefano Lavarini

Stefano Lavarini nie był faworytem w wyścigu o posadę selekcjonera kadry siatkarek. Kontrkandydatami byli Giovani Guidetti, Roberto Santarelli i Stephane Antiga. Aleksandra Jagieło w TVP Sport opowiedziała o kulisach wyboru selekcjonera.

Stefano Lavarini został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski siatkarek w styczniu 2022 roku. 42-letni Włoch zastąpił na tym stanowisku Jacka Nawrockiego, który pracował z Biało-Czerwonymi przez sześć lat. Byłą to odpowiedź Nowego prezesa PZPS, na apel gwiazd kadry, które wielokrotnie wnioskowały o zatrudnienie szkoleniowca z najwyższej półki. Poprzedni prezes, Jacek Kasprzyk, traktował to jako fanaberię.

Do wyścigu o posadę selekcjonera reprezentacji Polski, ogłoszonego przez PZPS, przystąpiło wielu utytułowanych szkoleniowców. W tym gronie znaleźli się m.in. Giovanni Guidetti, Daniele Santarelli czy Stephane Antiga. Kibicom siatkówki żadnego z nich nie trzeba przedstawiać. Ostatecznie postawiono na Lavariniego, który w Tokio z reprezentacją Korei sprawił olbrzymią sensację, awansując do półfinału igrzysk olimpijskich siatkarek.

- Stefano od razu wzbudził moją sympatię. Mocnym atutem była charyzma, trochę inne podejście trenerskie. Od razu przykuwał uwagę. Jest taki przeżywający, tak bardzo pokazuje wszystkie emocje - i radość, i niezadowolenie również. To było jednak drugorzędne. Warsztat trenerski i praca z młodzieżą stanowiły czynniki decydujące - przyznaje Aleksandra Jagieło w rozmowie z z serwisem sport.tvp.pl.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Złapał nas duży kryzys". Polki bez szans w starciu z Chinkami

Prezes BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała znalazła się w składzie komisji odpowiedzialnej za wybór kandydatów na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski siatkarek, dlatego też od początku brała udział w rozmowach. Była reprezentantka Polski zdradziła, jaka była jej reakcja na wniosek Włocha, który już na początku stwierdził, że do kontraktu należy wpisać wysokość premii za złoty medal igrzysk olimpijskich w Paryżu.

- On od razu widział, że ten zespół może wygrać medal. Choć nigdy go o to nie pytałam, nie byłam też przy finalnych rozmowach, to wiem, że chciał takiego zapisu. Mógł też podejść do tego czysto biznesowo, profesjonalnie na zasadzie: "Tak, jestem trenerem. Tak, walczę o najwyższe cele i jeśli jest najwyższy cel, to chcę być za niego premiowany, bo to moja praca". Myślę, że to połączenie tych dwóch czynników, choć patrząc na to, jakie Stefano ma podejście, jestem przekonana, że on od początku wiedział, że ten zespół stać na wiele - przyznała Jagieło.

Pod wodzą Stefano Lavariniego reprezentacja Polski dotychczas rozegrała 51 spotkań, z których 33 wygrała - 18 przegrała. Biało-Czerwone w 2022 roku były krok od awansu do półfinału mistrzostw świata, ostatecznie przegrały 2:3 z obrończyniami tytułu - Serbkami. W 2023 roku nasze siatkarki odpadły w ćwierćfinale ME, przegrywając 0:3 z późniejszymi triumfatorkami - Turczynkami. W Lidze Narodów sięgnęły jednak po brązowe medale, pokonując w Arlington (USA) gospodynie, mistrzynie olimpijskie 3:2. W turnieju kwalifikacyjnym do IO okazały się natomiast lepsze od Amerykanek i Włoszek. W 2024 roku zajęły z kolei 3. miejsce po rundzie zasadniczej, kwalifikując się do ćwierćfinałów Ligi Narodów z bilansem 10 zwycięstw - 2 porażek.

Czytaj także:
Zagramy o medale! Znamy kadrę Polek na finały Ligi Narodów

Komentarze (0)