Reprezentacja Polski siatkarek w ostatnich dniach daje kibicom siatkówki mnóstwo powodów do radości. W Lidze Narodów Kobiet Biało-Czerwone pozostają niepokonane od sześciu spotkań, a biorąc pod uwagę także poprzednią edycję, wygrały aż 11 z 12 meczów. To z kolei przekłada się na miejsce w rankingu FIVB. Podopieczne Stefano Lavariniego są w ścisłej czołówce, plasując się na trzeciej pozycji.
Sympatyków siatkówki dodatkowo cieszyć może fakt, że Polki pozostają niepokonane od dziewięciu spotkań. W piątek wieczorem nasza ekipa zmierzy się z Niemkami i nie da się ukryć, że będzie faworytem. Poprawienie aktualnego rekordu jest bardzo prawdopodobne. Już teraz jednak Biało-Czerwone notują serię, jakiej nasza drużyna narodowa nie miała od 18 lat, kiedy od zwycięstwa do zwycięstwa kroczyły "Złotka" Andrzeja Niemczyka.
- Weszłyśmy na ten wyższy poziom i chcemy utrzymać się na nim jak najdłużej. Wiemy, że jest mnóstwo dużo lepszych zespołów niż my i do każdego meczu podchodzimy z dużą pokorą i z myślą, że możemy z każdego meczu wyciągnąć coś dla siebie. Jeżeli taka postawa sprawia, że wygrywamy mecze, to jest tylko plus na dla nas i wówczas buduje się ta pozytywna pewność siebie, która u wielkich sportowców być musi, jeżeli chce się myśleć o wielkich wynikach - powiedziała Joanna Wołosz w rozmowie z serwisem polsatsport.pl.
ZOBACZ WIDEO: Polacy nie dali szans USA w Lidze Narodów! Zobacz kulisy meczu
Ostatnie wyniki sprawiły, że zainteresowanie siatkówką i żeńską reprezentacją w Polsce ponownie wzrosło. Co za tym idzie, również wzrastają oczekiwania i presja sukcesu ciążące na podopiecznych Stefano Lavariniego, zwłaszcza w kontekście dobrego występu na igrzyskach olimpijskich. Nasze zawodniczki zagrają na tym turnieju po raz pierwszy od 2008 roku.
- To jest taki odwieczny problem, jeśli chodzi o pompowanie balonika. Na pewno trzeba zdawać sobie z tego sprawę, ale dla nas ważne jest, żeby wyłączyć się ze słuchania tego, co mówią media czy kibice i po prostu robić swoje. To nie jest tak, że nagle będziemy jechać do Paryża w roli faworyta do złotego medalu. Nie możemy tak do tego podchodzić. Podchodzimy do tego na spokojnie i według mnie media czy kibice też muszą do tego podejść trochę bardziej wyrozumiale i tego balonika nie pompować. Był on pompowany chyba trzy igrzyska z rzędu w przypadku panów i nie wyszło, więc wydaje mi się, że te baloniki nie są dobre - przyznała kapitan reprezentacji Polski.
Czytaj także:
Niewiarygodna seria Polek. Nawiązały do "Złotek" Andrzeja Niemczyka
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)