"To jest niepoważne". Gorąco ws. reprezentacji Polski

Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Polski mężczyzn
Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Polski mężczyzn

Polscy siatkarze wygrali dwa pierwsze spotkania w ramach kwalifikacji do igrzysk olimpijskich. W tle nadal przebija się dyskusja o systemie eliminacji. Niebawem może się wprost okazać, że zawodnicy będą wycieńczeni z powodu nadmiaru meczów.

W tym artykule dowiesz się o:

Najpierw 3:2 z Belgią, a następnie zwycięstwo bez straty z Bułgarią. Polscy siatkarze zgodnie z planem rozpoczęli kwalifikacje do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Do rozegrania wciąż pozostaje jeszcze pięć meczów, a to sprawia, że jak mantra powraca pytanie, czy obecny system kwalifikacji do imprezy czterolecia na pewno jest dobry. Biorąc tylko pod uwagę najsilniejsze europejskie reprezentacje, widać, że łącznie w całym sezonie pojedynków do rozegrania jest za dużo.

"To jest niepoważne"

Po długiej Lidze Narodów, mistrzostwach Europy dokłada się jeszcze łącznie siedem meczów w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich. W Paryżu zagra 12 ekip, ale tylko Francja jako gospodarz otrzymała automatyczną przepustkę na turniej.

- To jest niepoważne, że mistrz świata czy mistrz Europy nie są automatycznie zakwalifikowani na igrzyska. To chyba jedyna dyscyplina sportu, gdzie sezon reprezentacyjny trwa tak długo. I kluczowi zawodnicy danej kadry grają praktycznie rok bez przerwy, bo przecież kiedy skończą się eliminacje do igrzysk, to zaraz rozpoczną się rozgrywki ligowe - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Piotr Makowski, były selekcjoner reprezentacji Polski kobiet.

ZOBACZ WIDEO: Polscy siatkarze już w Chinach! Walczą o awans na igrzyska olimpijskie

- Są plany, że takie zespoły jak mistrzowie świata czy wicemistrzowie świata będą się automatycznie kwalifikować na igrzyska. Tak czy inaczej, grania jest za dużo. Nie wiem nawet, czy zawodnicy mają dwutygodniowy okres, gdzie mogą pojechać na urlop. Praktycznie cały czas coś się dzieje i wielka szkoda, bo to działa źle na ich zdrowie. To jest bardzo niebezpieczne - dodaje Makowski.

I faktycznie, w obecnej sytuacji tak mocne ekipy jak Polska czy Włochy powinny już odpoczywać. Patrząc jednak na to, że rzeczywistość jest brutalna, to muszą ponownie wejść na wyższy poziom koncentracji i poprzez kwalifikacje wywalczyć awans.

Zmiennicy dali radę

- Trener Grbić ma tak wielki komfort, że w meczu z Bułgarią wystawił do podstawowego składu dwóch nowych przyjmujących. Szkoleniowiec potrafi wykorzystać potencjał tych zawodników. Naprawdę dobrze się to ogląda, a oczywistym jest fakt, że po sukcesie w mistrzostwach Europy koncentrację trudno utrzymać. Do tego dochodzi męcząca podróż do Chin. Siatkarze są jednak świadomi, że walczą o igrzyska - dodaje Makowski.

W meczu z Bułgarią świetnie spisał się m.in. Bartosz Bednorz. To on blokował bułgarskich siatkarzy w najważniejszych momentach pierwszego seta. To nam pozwoliło zyskać przewagę mentalną nad rywalami, choć ci później dalej potrafili stawić nam opór.

- Bułgarzy prezentowali się naprawdę przyzwoicie, szczególnie bracia Nikołowowie. Natomiast w starciu z Belgią było trudniej, ale takie są spotkania z drużynami, które grają przeciwko mistrzom Europy. One po prostu dają z siebie maksimum, szukają niespodzianki. Najważniejsze jest zwycięstwo. Nie jest istotne, czy na koniec kwalifikacji zajmiemy pierwsze czy drugie miejsce. Istotne jest, by wywalczyć sobie awans do igrzysk - ocenia nasz rozmówca.

Kolejny mecz nasi zawodnicy rozegrają we wtorek. Wówczas zmierzą się z Kanadą, która - podobnie jak my - jest niepokonana. Zespół z Ameryki Północnej prezentuje się bardzo dobrze, lecz oczywistym jest fakt, że to mistrzowie Europy będą faworytem tej potyczki.

- Kanada zawsze była w szerokiej czołówce. Każdy mecz w tym turnieju jednak będzie trudny, bo wszyscy będą chcieli "bić mistrza". Natomiast Kanadyjczycy pokazują, że trzeba się z nimi liczyć. Nikt przypadkowo nie ogrywa Holandii i Argentyny. Zgadzam się równocześnie z opinią trenera Grbicia. Mamy taką dużą moc w drużynie, że to my sami jesteśmy dla siebie największymi przeciwnikami. Jeśli nadal będziemy utrzymywać taką koncentrację i wysoki poziom, to rywale będą mieli powody do zmartwień - kończy nasz rozmówca.

Start meczu Polska - Kanada we wtorek, o godz. 10:00.

Dawid Franek, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
25:2, 25:0 i 25:5. Ten mecz przejdzie do historii siatkówki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty