Niepokojące słowa Bartosza Kurka po finale

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Bartosz Kurek
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Bartosz Kurek

- Mam nadzieję, że to nie był mój ostatni akord w tej reprezentacji i że jeszcze będę mógł zagrać w tej koszulce - mówi po finale ME siatkarzy kapitan reprezentacji Polski Bartosz Kurek. Atakujący zmaga się z kontuzją, która ciągle się odnawia.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Korespondencja z Rzymu - Arkadiusz Dudziak [/b]

Ten sezon kadrowy dla Bartosza Kurka to pasmo kontuzji. Atakujący cały czas zmaga się z problemami z biodrem, które rzutują także m.in. na jego kolano i kręgosłup.

Zaczęło się podczas turnieju fazy zasadniczej Ligi Narodów na Filipinach. Później po kilku tygodniach uraz odnowił się w ćwierćfinale rozgrywek. A gdy wydawało się, że kapitan kadry wraca na właściwe tory, to przed decydującymi meczami mistrzostw Europy problemy powróciły.

- Po powrocie do kraju czekają mnie dalsze badania. Musimy raz, a dobrze określić, gdzie tkwi problem i go wyleczyć, bym mógł w spokoju rozegrać kolejny sezon ligowy - opowiada Bartosz Kurek.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Jak wyglądają w kadrze nostalgiczne momenty? Zobacz drogę Polaków do półfinału ME

Jednocześnie w niepokojących słowach wyraził nadzieję, że jeszcze czeka go trochę meczów w kadrze Polski. - Mam nadzieję, że to nie był mój ostatni akord w tej reprezentacji i że jeszcze będę mógł zagrać w tej koszulce - dodaje kapitan.

Jednocześnie atakujący dodaje, że nikt nie powinien być do kadry powoływanym za nazwisko. Kurek chce być w jak najlepszej formie na wszystkie mecze.

- Od chciejstwa do wyjścia na boisko jest daleka droga. Reprezentacja ma się składać z najmocniejszych zawodników dostępnych w danym momencie i trener na pewno tak będzie do tego podchodził. W żadnej klasowej ekipie nikt nie powinien grać za zasługi - ocenia Kurek.

- Mamy drużynę, która wygrywa i do której będzie bardzo ciężko się dostać - dodaje.

Bartosz Kurek w sobotę przeszedł do historii polskiej siatkówki. Jest jedynym zawodnikiem, który ma na swoim koncie dwa złote medale mistrzostw Europy. Swój pierwszy tytuł wywalczył w 2009 roku.

- Bartek Kurek z 2009 r. miał jeden talent, którego ja teraz nie mam - potrafił wyhodować włosy na głowie, ale cieszył się tak samo. Chłopaki wygrali medal dla mnie. Ja starałem się ich wspierać, jak tylko mogłem - ocenia Kurek.

Atakujący wraz ze swoimi kolegami z kwadratu dla rezerwowych mocno wspierał drużynę. Piękne obrazki były widoczne w telewizji. To dowód na znakomitą atmosferę, która panuje w kadrze.

- Czuliśmy, że potrzeba nam trochę szaleństwa i dobrej atmosfery. Nie chcę przeceniać tego, co robiliśmy w kwadracie i jak ich dopingowaliśmy, bo to robota chłopaków na boisku jest najważniejsza - kończy Bartosz Kurek.

Dla polskich siatkarzy to nie koniec sezonu. 30 września w Chinach zaczną zmagania w kwalifikacjach olimpijskich. Nie wiadomo, czy Bartosz Kurek na nie pojedzie.

Czytaj więcej:
Uśmiejesz się do łez. Reagowali na zagrywki Leona

Źródło artykułu: WP SportoweFakty