Turecka drużyna była faworytem do wygrania tegorocznej edycji turnieju Volleyball Challenger Cup. Finał nie okazał się jednak łatwą przeprawą dla tego zespołu. Poprzeczkę wysoko zawiesili ich rywale - reprezentanci Kataru.
Pierwszego seta w niezwykle przekonującym stylu wygrała Turcja. Potem katarska ekipa zdołała nawiązać walkę jak równy z równym i wygrać drugą partię 25:21. W trzecim secie znów górą byli faworyci spotkania, w czwartym zaś ponownie do głosu doszli Katarczycy. W tej partii nie oddali oni Turkom prowadzenia od początku do końca i ostatecznie doprowadzili do tie-breaka.
W nim jednak górą okazał się ten team, którego wielu typowało do triumfu na koniec zmagań. Reprezentacja Turcji wygrała decydującego seta w zdecydowanych sposób - 15:9. Po ostatniej piłce zawodnicy z tego kraju wybuchli radością, co jest oczywiście niezwykle zrozumiałe.
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"
To właśnie ich zobaczymy w przyszłorocznej edycji Ligi Narodów. Zastąpią Chińczyków, którzy brali udział w tegorocznych rozgrywkach, ale odpadli już w ćwierćfinale Challenger Cup. Zawodnicy z Turcji spokojnie mogą brać przykład z kobiecej reprezentacji, która odniosła triumf podczas LN 2023.
W niedzielę odbył się również mecz o trzecie miejsce. W nim ekipa z Ukrainy szybko rozprawiła się z reprezentacją Chile, która w tym spotkaniu tylko w jednym secie przekroczyła barierę dwudziestu punktów.
Finał Challenger Cup:
Katar - Turcja 2:3 (13:25, 25:21, 18:25, 25:22, 9:15)
Mecz o trzecie miejsce Challenger Cup:
Chile - Ukraina 0:3 (21:25, 19:25, 18:25)
Czytaj także:
Jednostronny pojedynek. Znakomity start Polaków!
Odmieniła go kontuzja. "Czuję, że dostałem drugie życie"