Przed tym meczem było już jasne, że pierwsze miejsce w grupie D zajmie drużyna z Trydentu, a drugie - kędzierzynianie. Ekipa trenera Angelo Lorenzettiego miała przed rozpoczęciem spotkania cztery punkty przewagi, więc nawet w razie zwycięstwa Grupy Azoty ZAKSY i zrównania się liczbą zwycięstw z Trentino, i tak rywalom pozostałoby jedno oczko przewagi.
- Nikt nie myśli o odpuszczaniu. Dla nas - a przede wszystkim dla mnie - jest to ważne spotkanie, walczymy o zwycięstwo i skupiamy się przede wszystkim na naszej grze. Wiem, że potrzebujemy czasu, żeby na spokojnie się zgrać. Ciężko pracujemy na każdym treningu, abym mógł się wkomponować w zespół. Chłopaki prezentują świetny poziom - mówił w rozmowie z klubowymi mediami Bartosz Bednorz, który niecałe dwa tygodnie temu dołączył do kadry triumfatora Champions League z 2021 i 2022 roku.
28-letni przyjmujący wyszedł na to spotkanie w podstawowej szóstce i od razu błysnął w ofensywie. Razem z Aleksandrem Śliwką był postacią wiodącą w ekipie z PlusLigi. Goście byli jakby nieco oszołomieni i nie potrafili zbliżyć się do tego poziomu w ataku. Ani Matej Kazijski, ani Daniele Lavia zupełnie jakby byli cieniami samych siebie. Jedynie na środku Marko Podrascanin nie zawodził, ale to wystarczyło jedynie do tego, by Trentino w pierwszym secie zdobyło 17 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Fernando Santos nowym selekcjonerem! Duże zmiany w reprezentacji Polski? - Z Pierwszej Piłki #27 [CAŁOŚĆ]
W secie numer dwa Grupa Azoty ZAKSA jeszcze bardziej górowała nad rywalami. Przede wszystkim należy tu podkreślić żelazną konsekwencję w bloku, bo naprawdę mało która piłka wpadała gospodarzom bezpośrednio w boisko, a wiele z nich było wyblokowanych i obronionych. Do koncertu Bednorza i Śliwki dołączyli też Łukasz Kaczmarek, a także David Smith. Ekipa Tuomasa Sammelvuo zdeklasowała przeciwnika, wygrywając 25:15.
W trzecim secie w szeregach mistrzów Polski nastąpiło rozluźnienie. Poziom przyjęcia nieco spadł, a i w ofensywie szło już znacznie trudniej. Efekt? 8:3 dla Trentino po pierwszych jedenastu piłkach. Jedynie Bednorz raz po raz męczył przeciwników atakami, dzięki czemu przewaga brązowego medalisty Serie A nie wzrastała gwałtownie. Po drugiej stronie siatki obudził się przede wszystkim Alessandro Michieletto, a wraz z nim także trydencki blok. Goście wygrali zdecydowanie - 25:18 i przedłużyli spotkanie.
A później przedłużyli je o kolejną partię, choć w tej czwartej sporo było zaciętej walki do samego końca. Im dalej w mecz, tym mocniej i skuteczniej uderzał doświadczony Kazijski. Kędzierzynianie prowadzili 8:6, ale w środkowej fazie seta stracili tę przewagę i byli zmuszeni do gonienia rezultatu. Udało się doprowadzić do remisu 20:20, lecz końcówka także należała do przeciwników. Trentino wygrało do 23 i doprowadziło do tie-breaka.
Drużyna z Serie A wciąż nie spuszczała z tonu i jakby kompletnie zapomniała, że została rozbita w dwóch pierwszych setach. Michieletto z Kazijskim i Lavią byli bezlitośni, a Bednorz, Śliwka czy Kaczmarek przestali być nieomylni. Przyjezdni odjechali szybko dość daleko, bo wygrywali 6:2, co dało im komfort. Ostatecznie wygrali 15:12 i pozostali niepokonaną drużyną w Lidze Mistrzów.
Trentino jako zwycięzca grupy D uzyskał bezpośredni awans do ćwierćfinału. Grupa Azoty ZAKSA, która zajęła drugie miejsce, o prawo gry w najlepszej ósemce powalczy w barażach. Z drabinki wyszło tak, że rywalem mistrzów Polski będzie... Aluron CMC Warta Zawiercie. Mecze odbędą się 8 i 15 lutego.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Itas Trentino 2:3 (25:17, 25:15, 18:25, 23:25, 12:15)
Grupa Azoty ZAKSA: Janusz, Śliwka, Smith, Kaczmarek, Bednorz, Paszycki, Shoji (libero) oraz Kluth.
Trentino: Sbertoli, Michieletto, Podrascanin, Kazijski, Lavia, D'Heer, Laurenzano (libero) oraz Nelli, Dzavoronok, Pace.
MVP: Alessandro Michieletto (Trentino).
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Itas Trentino | 17 | 6 | 6 | 0 | 18:4 |
2 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 12 | 6 | 4 | 2 | 15:9 |
3 | VK CEZ Karlovarsko | 7 | 6 | 2 | 4 | 10:12 |
4 | Decospan VT Menen | 0 | 6 | 0 | 6 | 0:18 |
Czytaj też: Jastrzębski Węgiel bezbłędny w Lidze Mistrzów