Po dziewiątej kolejce Tauron Ligi i porażce 0:3 z ŁKS-em Commercecon Łódź, MOYA Radomka Lotnisko Radom spadła na przedostatnie miejsce w tabeli. W starciu z niepokonaną w bieżącym sezonie ekstraklasy drużyną podopieczne Błażeja Krzyształowicza nie miały nic do powiedzenia. - Dużo rzeczy rozbiło się o siłę ataku, którą po prostu nie dysponujemy - nie ukrywał trener.
Radomianki przystąpiły do ostatniego spotkania w 2022 roku w zaledwie 10-osobowym składzie. - Jeśli chcielibyśmy znaleźć powody, dla których mielibyśmy być równorzędni z ŁKS-em czy innymi mocnymi drużynami, to jakie one są? Ciężko jest realnie odpowiedzieć, i nie chodzi o deprecjonowanie moich zawodniczek. Jeśli nie mamy takich możliwości, jak Valentina Diouf i parę innych zawodniczek, to musimy grać w sposób bardziej techniczny i bardziej "cwany". Tego nie robiliśmy - przyznał Krzyształowicz.
Własna hala nie jest ich atutem
- Brakuje nam ataku, rywalki miały na piłce wysokiej zdecydowanie lepszą skuteczność. Drugim elementem, który nam nie "leżał", była zagrywka. Jesteśmy w swojej hali i nie wykorzystujemy tej przewagi, o ile można mówić, że ona w ogóle jeszcze istnieje. Nie robimy problemów rywalowi, popełniamy też duże błędy. Mieliśmy grać zagrywką taktyczną, która miała być skrótem. Nałożyło się dużo rzeczy, mieliśmy słabszą jakość - wyliczał szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Póki co, bilans Radomki wygląda bardzo skromnie. W dziewięciu meczach zgromadziła zaledwie siedem punktów. - Wszystko się rozbija o siatkówkę, o jakość wykonania, a ona jest po stronie rywalek - podkreślił Krzyształowicz.
Szukają wzmocnień wobec olbrzymich problemów kadrowych
Nie jest tajemnicą, że przedstawiciele klubu z województwa mazowieckiego rozglądają się na rynku transferowym za siatkarkami mogącymi wzmocnić skład. - Szukamy zawodniczek, ale co do szczegółów, to nie mogę się wypowiadać, nie leży to w mojej gestii. Niestety, nie jest to też matematyka i nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy nastąpi powrót Gozde Yilmaz i Samary Rodrigues - zaznaczył trener.
Poczynania koleżanek obie wspomniane siatkarki oglądały jedynie zza band reklamowych. - Samara jest po poważnym zabiegu, operacji kolana, i lekarze czasami nawet nie są w stanie przewidzieć reakcji jej organizmu na obciążenie. Prognoza jest taka, że jest w stanie wrócić w pierwszej połowie stycznia - ujawnił szkoleniowiec.
- Gozde natomiast ma na samym początku stycznia jedną z ostatnich konsultacji lekarskich, która ma zdecydować, czy przerwa ma być przedłużona, czy może już ściągnąć but ortopedyczny i zacząć usprawniać stopę, ścięgno Achillesa, i tym samym wracać do ruchu, ponieważ jest wyłączona z jakiejkolwiek aktywności. Jesteśmy z dwiema lewoskrzydłowymi, jedną atakującą i trzema środkowymi, jeśli chodzi o nasz atak - przypomniał rozgoryczony Krzyształowicz.
Jaki koniec starego, taki początek nowego roku
Na domiar złego, 2023 rok Radomka również rozpocznie pojedynkiem z bardzo silnym rywalem. W ramach Pucharu Polski kobiet zmierzy się w środowy wieczór (początek o godz. 18) na wyjeździe z Grupą Azoty Chemikiem Police. - Bądźmy szczerzy, będzie ciężko. Taki jest sport. Co mogę powiedzieć w takiej sytuacji? "Jedziemy po zwycięstwo?" Zabrzmi to hipokryzją - trener mówił bez ogródek. - Nie powiem też, że jedziemy oddać mecz, bo to nie jest styl sportowca. Mogę powiedzieć, że jedziemy tam dobrze się zaprezentować, bo to jedyna prawdziwa i szczera odpowiedź w tej sytuacji. Mamy swoje problemy, większe od innych zespołów. Musimy z tego się podnieść, musimy to zaakceptować, starać się przezwyciężyć - zakończył.
Czytaj również:
>> Terminarz wydarzeń sportowych na 2023 rok. Jakie czekają nas imprezy sportowe?
>> Skandaliczne zachowanie trenera. Jest nagranie!