- Moim zdaniem, Ania Barańska zagrała najstabilniej w całym turnieju - powiedział trener Igor Prielożny w wywiadzie udzielonym Radiu Bielsko. - Mając w pamięci problemy sprzed 2 lat kiedy Ania nie chciała grać w reprezentacji, jestem szczęśliwy, że się jej udało. Oprócz dobrej gry w ataku i na zagrywce, zagrała dobrze w przyjęciu. To była kontynuacja formy z końcówki poprzedniego sezonu - dodał szkoleniowiec.
Trener bielskich siatkarek był także zachwycony postawą Katarzyny Gajgał, która z końcem ubiegłego sezonu ligowego pożegnała się z BKS-em Aluprof, a w nowym zagra w barwach MKS Dąbrowa Górnicza. Strata tej środkowej reprezentacji jest dla trenera Prielożnego nieodżałowana. - To dla mnie taka gorzka pigułka. Gajgał pokazała na tych mistrzostwach, że trzeba było o nią bardziej walczyć - powiedział trener.
Zdaniem Prielożnego, w Mistrzostwach Europy rozgrywanych w tym roku w Polsce poza zasięgiem pozostałych zespołów były drużyny Włoch oraz Holandii. - Z pozostałych ekip, każda mogła dotrzeć do półfinału. Do tego potrzeba było umiejętności i szczęścia. Nasz zespół to miał - powiedział szkoleniowiec wicemistrzyń Polski.
BKS Aluprof Bielsko-Biała w komplecie, z kadrowiczkami, będzie trenował od środy. Już w niedzielę natomiast siatkarki z Bielska rozegrają mecz o Superpuchar Polski. W Szamotułach przeciwnikiem wicemistrzyń Polski będzie najlepszy zespół ubiegłego sezonu w naszym kraju, Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna.
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)