Odkuły się po porażce z Polkami. Ważna informacja dla naszej kadry

PAP / Roman Zawistowski / Reprezentacja USA siatkarek
PAP / Roman Zawistowski / Reprezentacja USA siatkarek

W hicie łódzkiej grupy na MŚ siatkarek reprezentacja USA pokonała Turcję (3:1). Amerykanki pokazały zupełnie inne oblicze niż dwa dni temu w Atlas Arenie przeciwko Biało-Czerwonym i przy okazji zapewniły sobie awans do ćwierćfinału.

W tym artykule dowiesz się o:

Już przed startem drugiej rundy mistrzostw świata to starcie zapowiadało się jako jedno z najciekawszych w całej grupie F. W obu drużynach znajdziemy bowiem gwiazdy światowego formatu - po jednej stronie siatki Kelsey Robinson-Cook, Jordyn Poulter czy Haleigh Washington, po drugiej zaś Ebrar Karakurt, Eda Erdem Dundar czy Zehra Gunes.

W tym turnieju obie drużyny mają jednak swoje problemy. Amerykanki w środę doznały drugiej porażki na tegorocznym mundialu i niespodziewanie uległy reprezentacji Polski w trzech setach. Wcześniej przegrały również w takim samym stosunku z Serbią. Z kolei Turczynki mają na koncie tylko jedną przegraną - z Tajlandią, ale cały czas można odnieść wrażenie, że nie pokazały jeszcze pełni swoich możliwości.

Oba zespoły bardzo duży nacisk położyły na taktykę i było to widać w pierwszej partii, gdzie zarówno drużyna USA, jak i Turcji, zaliczyła po cztery punktowe bloki. Tyle, że Amerykanki znakomicie potrafiły wyłączyć wspominaną Karakurt. Ciężar zdobywania punktów przeszedł więc na inne skrzydłowe. Najlepiej w tej roli odnalazła się Hande Baladin. Jej drużyna wygrywała już 18:15, ale w pewnym momencie zatrzymała się i nie potrafiła przyjąć zagrywki Jordyn Poulter.

Siatkarki Karcha Kiraly'ego wygrały pięć akcji z rzędu, wyszły na prowadzenie i nie oddały go już do końca. Gwoździem do trumny był as serwisowy Chiaki Ogbogu na 23:20 dla USA. Po tym ciosie Turczynki już się nie podniosły i przegrały 22:25.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

W drugiej partii pojawiły się już inne bohaterki. Przebudziła się Karakurt, przebudziła się też Kelsey Robinson-Cook. Długo walka toczyła się punkt za punkt lub dwa punkty za jeden punkt, bo ciągle zmieniało się prowadzenie. Cansu Ozbay coraz chętniej uruchamiała na środku Edę Erdem i Zehrę Gunes, a po drugiej stronie siatki skuteczność zaczęła spadać. Kluczowe piłki w końcówce otrzymywała Ebrar Karakurt i je kończyła. Turcja doprowadziła do wyrównania zwycięstwem 25:21.

W trzeciej odsłonie podopieczne Giovanniego Guidettiego spuściły z tonu. Przestało funkcjonować lewe skrzydło, a mając do dyspozycji wyłącznie Karakurt oraz szalejącą na środku Gunes, trudno było rywalizować z Amerykankami. Tam Poulter miała znacznie więcej opcji, dlatego od stanu 15:14 reprezentacja USA zaczęła stopniowo uciekać rywalkom, wychodząc na prowadzenie w spotkaniu.

Turczynki za wszelką cenę chciały doprowadzić do tie-breaka. Jednak ich przeciwniczki błyskawicznie przejęły inicjatywę i znów europejska ekipa musiała gonić wynik. Goniły rywalki, by po chwili znów tracić falami punkty.

Amerykanki dzięki tej wygranej wskoczyły na drugie miejsce w grupie F, a w ostatniej kolejce zagrają z Tajlandią. Znacznie trudniejsze zadanie czeka Turczynki, które zmierzą się z dotąd niepokonanymi Serbkami. Oznacza to, że Biało-Czerwone nadal będą miały szansę na zajęcie trzeciego miejsca. Wszystko jest w ich rękach.

USA - Turcja 3:1 (25:22, 21:25, 25:20, 25:22)

USA: Poulter, Frantti, Ogbogu, Drews, Robinson, Washington, Wong-Orantes (libero) oraz Carlini, Cuttino, Wilhite Hentz (libero).

Turcja: Ozbay, S. Sahin, Gunes, Karakurt, Baladin, Erdem Dundat, AKoz (libero) oraz Ismailoglu, E. Sahin, Boz.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki - WP SportoweFakty

Tabela zapewniona przez Sofascore

Czytaj także: MŚ. Poznaliśmy zwycięzcę polskiej grupy, Tajki tylko tłem

Źródło artykułu: