Grbić raz jeszcze o Leonie. "Wskoczenie do auta, które pędzi 200 na godzinę, jest niesamowicie trudne"

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Nikola Grbić
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Nikola Grbić

- Starając się dorównać naszemu tempu, Wilfredo za bardzo narażałby się na kontuzję - tak brak powołania dla Leona tłumaczy Nikola Grbić.

Przypomnijmy: W końcówce sezonu ligowego Leon grał z urazem kolana. Na początku czerwca przeszedł operację w Malmoe, w klinice szwedzkiego profesora Hakana Alfredssona, światowego autorytetu w dziedzinie urazów ścięgien. Potem ściągnął z Brazylii fizjoterapeutę specjalizującego się w rehabilitowaniu siatkarzy i w swoim podwarszawskim domu pracował nad powrotem do zdrowia i formy.

Na początku sierpnia gracz włoskiej Perugii przyjechał na zgrupowanie kadry w Spale. Stwierdził, że jego dyspozycja i możliwości zaskoczyły selekcjonera. - Protokół (rehabilitacji) był zaplanowany na trzy miesiące, a ja po dwóch już mogę wszystko robić - cieszył się Leon.

Ostatecznie, po konsultacji z lekarzami i swoim sztabem, trener drużyny narodowej nie włączył zawodnika do 14-osobowej kadry na siatkarski mundial. Dlaczego?

ZOBACZ WIDEO: Gol marzenie! Tylko zobacz, skąd oddał strzał

Po sparingowym meczu z Ukrainą w Radomiu, wygranym przez Biało-Czerwonych 3:2, tak uzasadnił swoją decyzję: - Kiedy rozmawialiśmy po operacji Wilfredo, on powiedział mi, że lekarz, który go operował, zalecił mu powrót do skakania pierwszego września. Miałem nadzieję, że zdąży na mistrzostwa, ale wiedziałem, że dojście do formy będzie dla niego praktycznie niemożliwe.

- W Spale byłem pozytywnie zaskoczony tym, jak się prezentuje. Jeśli chodzi o skakanie, wyprzedził przewidywania lekarza o tygodnie. Bardzo chciał pojechać na mistrzostwa, dawał z siebie wszystko, ale tak jak już mówiłem, ten tydzień jest ostatnim, w którym mogliśmy w czasie treningów grać wewnętrzne gry sześciu na sześciu.

- Chciałem, żeby Wilfredo był częścią zespołu, ale jeśli nie grasz w siatkówkę przez trzy miesiące i nie trenujesz z drużyną, wejście do grupy, która pędzi z prędkością 200 kilometrów na godzinę, jest skrajnie trudne. Starając się dorównać naszemu tempu, Wilfredo za bardzo narażałby się na kontuzję. Nie mówię o kolanie, to mogłoby być coś innego - mówił Grbić.

- Bardzo mi przykro, że nie zagra na MŚ. Myślę, że to była wspólna decyzja, choć oczywiście ostatecznie należała ona do mnie. A ja nie chciałem ryzykować zdrowiem Wilfredo. Druga sprawa to jego poziom sportowy. Jeśli nie mógłbym wystawić go do gry w momencie, w którym bym go potrzebował, lepiej zabrać kogoś, kto naprawdę może nam pomóc.

Jak Leon zareagował na wiadomość, że nie zagra na mistrzostwach świata? - Wyjaśniłem mu moje stanowisko, on zrozumiał i zgodził się ze mną, choć oczywiście widziałem u niego rozczarowanie. Powiedziałem, że jeśli chce, może zostać z zespołem, wtedy my mu pomożemy, będzie miał do dyspozycji nasz sztab. Wolał jednak wrócić do rodziny. Wszystko przebiegło ok, nie ma tu żadnej sensacji - zakończył selekcjoner polskiej reprezentacji.

Grzegorz Wojnarowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Wiemy, z kim Polska zagra przed MŚ. Ostatni test i wiele atrakcji dla kibiców
Został kapitanem kadry... i zrezygnował z mistrzostw świata. Cyrk w kadrze Iranu

Źródło artykułu: