Zaskakująca decyzja Nikoli Grbicia. Trener siatkarzy wyjaśnia. "Kogo miałbym zostawić?"

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Nikola Grbić
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Nikola Grbić

- Jeśli dałbym Bednorzowi teraz dwa tygodnie przerwy to znaczyłoby, że nie pojedzie na mistrzostwa świata - mówi Nikola Grbić. Trener Polaków zaznacza jednak, że cała siedemnastka ma równe szanse na MŚ i wyjaśnia dlaczego zabrał trzech atakujących.

Trener Nikola Grbić zdecydował. W składzie Polaków na turniej finałowy Ligi Narodów znajdzie się aż trzech atakujących. Serb mówił jednak wcześniej, że jest raczej zwolennikiem tradycyjnego podziału.

Do Bolonii nie pojadą: Bartosz Kwolek, Mateusz Poręba oraz Jan Firlej. W rozmowie z WP SportoweFakty trener wyjaśnia powody decyzji oraz podaje, dlaczego zdecydował się powołać Bartosza Bednorza, który wcześniej nie miał wielu szans na grę (skład Polaków możesz zobaczyć TUTAJ).
Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty: Do Bolonii zabierze pan zarówno Łukasza Kaczmarka, jak i Karola Butryna. Skąd pomysł na granie trzema atakującymi na tak krótkim turnieju?

Nikola Grbić, trener reprezentacji Polski: To była trudna decyzja. Bez względu na to, kogo bym powołał, to nie zrobiłbym błędu. Wszyscy byli znakomici i zasłużyli, by się znaleźć na turnieju finałowym. Karol może nam dać więcej, jeśli będzie potrzebna zmiana na zagrywkę. Kwolek, Firlej i Poręba również zasłużyli na to, by się znaleźć w czternastce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski

Nie istnieje jednoznaczny powód, przez który zdecydowałem się powołać Karola. Może się zdarzyć, że nie zagra on wcale, a tak samo mogło być przecież z Firlejem i resztą. Teraz gra się o zwycięstwo, w najsilniejszym możliwym składzie. Nie ma czasu na odpoczynek i kalkulacje. Trzeba się skupić na tym, by nasz najsilniejszy możliwy skład grał jak najlepiej.

Faza testów jest już zakończona i teraz skupiamy się tylko na wyniku?

Każdy mecz jest testem: dla Bednorza, Janusza, dla każdego gracza, podobnie jest także z treningami, które nagrywamy. Wszystko to test. Cały czas dostaję pewne informacje nt. zawodników. To jest jednocześnie sprawdzian, a także etap przygotowań do mistrzostw świata. Przy decyzjach brałem pod uwagę wszystko to, co działo się do teraz w tym także to, że Bednorz nie miał normalnego procesu treningowego, by był w walce z pozostałymi przyjmującymi.

Temu wszystkiemu były winne kontuzje. Chciałem dać mu szansę. Mogłem wziąć Kwolka, ale wtedy powstaje pytanie co bym robił z pięcioma przyjmującymi? Kiedy mogliby grać? Czy Poręba miałby przestrzeń do gry? Przecież to tylko trzy mecze i musimy zaprezentować się w nich w najsilniejszym możliwym składzie.

Czy Bednorz jest w 100 procentach zdrowy i gotowy do gry?

Przybliża się do swojego maksimum. Oczywiście, jeszcze nie jest w swoim apogeum, bo trzeba mu czasu, by podniósł formę.

A dlaczego Kwolek nie znalazł się w składzie na Bolonię?

Kogo miałbym zostawić: Fornala, Semeniuka czy Śliwkę? Branie pięciu przyjmujących nie miałoby sensu. Mamy tylko trzy mecze. Po co? Tylko żeby go wieźć po to, by siedział na ławce? Zasłużył na Bolonię, ale w ten sam sposób co Firlej i Poręba. Cała siedemnastka na to zasłużyła. Nie chciałbym temu nadawać zbyt wielkiego znaczenia. To nie jest koniec świata dla tych, co nie znaleźli się w samolocie do Włoch, bo w kontekście mistrzostw świata nikogo nie skreślam.

Wszystko się wyzeruje, kiedy po finale Ligi Narodów przyjedziemy na zgrupowanie przed mistrzostwami świata. Mógłbym teoretycznie wymienić całą czternastkę. Jestem zadowolony z tego, jak zawodnicy trenowali. Jest mi przykro, że nie mogę zabrać ich wszystkich. Zastanawiałem się nad tym, kogo powołać do ostatniego momentu.

A co Kwolek, Firlej i Poręba będą robić, gdy będziecie już w Bolonii?

Nikt z nich nie będzie trenował. Dla klubów jest jeszcze za wcześnie. Musiałbym zostawić połowę sztabu w kraju, by trenowali z trójką. Wiem, że to dla nich nie jest idealna sytuacja. Będą mieli teraz dwa tygodnie bez siatkówki. Nie można było jednak zrobić nic inaczej. Dostaną plan i będą ćwiczyć.

A mają takie same szanse, by pojechać na mistrzostwa świata?

Oczywiście. O składzie na Bolonię decydowały niuanse. Dlatego czekałem do ostatniego momentu z podjęciem decyzji. Patrzyłem też na to, który z graczy będzie miał najwięcej kłopotów, by wrócić po dwóch tygodniach przerwy. To był jeden z powodów, dla którego postawiłem na Bartosza Bednorza.

On miał już wcześniej wiele problemów z plecami, z szyją. Nie mógł trenować normalnie. Zaczynał, przerywał, znowu zaczynał i tak w kółko. Chciałem go powołać na drugi turniej w Sofii, ale nie pojechał, bo przed tym turniejem wykonał tylko dwa treningi. Później wrócił i pracował z kadrą U-22 i przyłączył się do nas. Miał trzy treningi i później od razu był weekend w Gdańsku. Jeśli dałbym mu teraz dwa tygodnie przerwy to znaczyłoby to, że nie pojedzie na mistrzostwa świata.

A co z Karolem Urbanowiczem? To gracz wokół którego miał pan wątpliwości czy dowołać go do siedemnastki na przygotowania przed MŚ.

Nie zdecydowałem jeszcze tego, w jak licznej grupie rozpoczniemy przygotowania do mistrzostw świata. Jest częścią tej grupy i na mistrzostwach Europy do lat 22 pokazał, ile ma jakości. Na pewno będzie na liście 22 graczy, którą muszę przedstawić, ale nie wiem czy dostanie szanse podczas przygotowań.

W ćwierćfinale czeka Polaków mecz z kadrą Iranu. To jeden z dwóch przeciwników, który nas pokonał w fazie zasadniczej.

Nie zmienia to wiele i tak czy siak chciałbym ich pokonać. To ma swoje plusy i minusy, kiedy w tym samym turnieju walczy się dwukrotnie przeciwko tej samej ekipie. Bardziej bym się martwił, gdybyśmy z nimi łatwo wygrali 3:0.

A jakie plany ma drużyna przed czwartkowym ćwierćfinałem?

Będziemy się przygotowywać taktycznie do meczu, normalne ćwiczenia przedmeczowe i czeka nas jeszcze ostatnia siłownia.

Czytaj więcej:
Zrobili to! Polscy siatkarze brązowymi medalistami Mistrzostw Europy U-22!

Źródło artykułu: