Skowrońską ciągnie na parkiet

Katarzyna Skowrońska-Dolata miała być podporą drużyny podczas Mistrzostw Europy, jednak kontuzja ścięgna Achillesa pokrzyżowała jej plany. Portalowi supervolley.pl opowiedziała, jak przebiega rehabilitacja. - Zakończę serię zastrzyków 6 października. Wtedy będę mogła zacząć skakać. Już naprawdę nie mogę się doczekać. Aż mnie nosi - powiedziała w rozmowie z portalem supervolley.pl.

Katarzyna Skowrońska-Dolata ma za sobą już trzy zastrzyki. - Tydzień, który jest za mną był bardzo ciężki, bo pierwsze dni po zastrzyku chodzę o kulach. Mam mocno spuchnięte nogi, ale już i tak jest zdecydowanie lepiej, bo ścięgno do zastrzyków się przyzwyczaja - powiedziała portalowi.

Rehabilitacja zajmuje jej cały dzień. Chodzi na siłownię i basen, jeździ na rowerze oraz przechodzi zabiegi u swojego fizjoterapeuty. - Plany są takie, że w czwartej kolejce ligowej (1 listopada - przyp. red.) powinnam grać w wyjściowym składzie. Na razie mogę tylko na stojąco przyjmować piłkę. Żadnych skrętów w bok. W środę mam po raz pierwszy lekko podskoczyć, wtedy zobaczymy jak noga będzie się zachowywać - zdradziła w rozmowie z portalem supervolley.pl.

Skowrońska-Dolata będzie kibicować swoim koleżankom podczas rozpoczynających się niedługo Mistrzostw Europy. - Żeby coś ugrać w Euro, trzeba grać na równym, wysokim poziomie. Nie wolno sobie pozwolić na słabe dni, gdyż może to się kiepsko skończyć. Można przegrać jeden mecz, ale potem już nie wolno mieć słabszego dnia, bo o pierwszej czwórce będzie można zapomnieć - powiedziała supervolley.pl

Komentarze (0)