Siatkarki LOS-u Nowy Dwór Mazowiecki pokonały KS Sorella Częstochowianka w dwumeczu, którego stawką był brązowy medal I ligi. Drużyna Bartosza Kujawskiego nie oddała częstochowiankom nawet seta.
- Czuję się znakomicie. Bardzo się cieszę, że to właśnie z LOS Nowy Dwór Mazowiecki udało nam się zdobyć ten medal. Nie ukrywam, że przede wszystkim nastawiałyśmy się na to, że w Częstochowie czeka nas to najtrudniejsze spotkanie. Udało się wygrać w obu meczach po 3:0. Mobilizacja była delikatnie większa, bo to mój poprzedni zespół, w którym rozegrałam trzy sezony - mówiła po zejściu z podium kapitan nowodworzanek, Izabela Jaworska.
Puchar pierwszą "ofiarą" sukcesu
"Ofiarą" sukcesu drużyny z Nowego Dworu stał się symboliczny puchar, który został zbity kilka chwil po tym, jak wręczył go były prezes zarządu PZPS, Jacek Kasprzyk. Kto jest winny całemu zajściu?
ZOBACZ WIDEO: To się nazywa moc! Zobacz, co wyczarowała Anita Włodarczyk
- Powiem szczerze, że na pewno do tego dojdę - śmiała się rozgrywająca ekipy okrzykniętej "czarnym koniem" rozgrywek. - Na razie zanosi się huczne świętowanie, myślę, że potrwa ono co najmniej do jutra - dodała Jaworska.
Zespół z Nowego Dworu Mazowieckiego już po rundzie zasadniczej zajmował wysokie, trzecie miejsce w tabeli I. ligi. Skrzydeł nowodworzankom dodały też mecze z drużynami w ramach Pucharu Polski, gdzie ich rywalkami były Energa MKS Kalisz czy E.Leclerc Moya Radomka Radom.
- Złapałyśmy w pewnym momencie naprawdę świetną atmosferę i byłyśmy bardzo pewne siebie. Wiedziałyśmy, że każda za drugą skoczy w ogień. Przydało nam się to teraz w trzecim secie, bo grałyśmy punkt za punkt i było dużo nerwówki. Wiele akcji oddałyśmy po naszych błędach. Wtedy na zagrywkę weszła Kasia Jędrzejewska. Myślę, że można powiedzieć, że to dzięki niej mogłyśmy zakończyć to spotkanie - chwaliła koleżankę z zespołu Izabela Jaworska.
Medal zwieńczeniem kariery pani kapitan
Przed rokiem ekipa z miasta pod Warszawą finiszowała sezon na 9. miejscu. Teraz nie zadowoliły się jednak jedynie realizacją planu minimum.
- Mieliśmy poprawić rezultat z poprzedniego sezonu, a udało się skończyć z medalem. Nie wiem jakie będą decyzje, ale ja już niestety nie będę ich udziałem. Jestem szczęśliwa, że właśnie w taki sposób zakończyłam swoją przygodę z siatkówką. To najlepsze zakończenie, jakie mogłam sobie wymarzyć - zdradziła ze smutkiem 24-letnia Jaworska, która swoją karierę rozpoczynała w 2013 roku MUKS Dargfil Tomaszów Mazowiecki.
Wraz z kolejnymi zwycięstwami siatkarki LOS-u zapoczątkowały swojego rodzaju modę na siatkówkę i w ostatnich meczach sezonu mogły liczyć na solidne wsparcie w hali przy ulicy Sportowej.
- Są takie osoby, które wspierały nas na każdym meczu i rzeczywiście na początku była to dość nieliczna grupa. Na Pucharze Polski po raz pierwszy zobaczyłyśmy tutaj w hali tylu kibiców, że trzeba było dostawiać krzesełka, a ludzie stali w drzwiach czy na korytarzu. Od tego momentu większość z nich pozostała z nami i mamy nadzieję, że zostaną z drużyną również na przyszły sezon, także ci, którzy dojeżdżali do Nowego Dworu z innych miast - przyznała Jaworska.
Zobacz również:
Były selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek powraca do PlusLigi
Witamy Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów w Tauron Lidze! W ostatnim meczu nie było złudzeń