ME w Klagenfurcie: Kinga Kołosińska i Monika Brzostek w ćwierćfinale!

Złe miłego początki - tak w skrócie można określić mecz w 1/8 finału w wykonaniu Polek. Najlepszy żeński duet znad Wisły słabo rozpoczął spotkanie, ale w kolejnych partiach zdemolował gospodynie.

Przed rozpoczęciem meczu zdecydowanymi faworytkami były reprezentantki Polski. Kinga Kołosińska i Monika Brzostek w fazie grupowej odniosły trzy zwycięstwa i straciły tylko jednego seta. Z kolei ich rywalki, Austriaczki Cornelia Rimes i Nadine Strauss awansowały do fazy play-off z trzeciego miejsca w grupie. W 1/16 finału do gospodyń uśmiechnęło się szczęście, bowiem walkowerem mecz oddały Niemki, rozstawione z 3., Karla Borger / Britta Buthe.
[ad=rectangle]
Stawka spotkania niejako sparaliżowała Polki. Inaczej trudno bowiem wyjaśnić, patrząc w perspektywie całego meczu, wynik premierowego seta. W nim lepsze okazały się Austriaczki. Pojedynek toczył się na wypełnionym niemal po brzegi boisku centralnym.

Od drugiego seta ogłuszający doping kibiców malał jednak z każdą kolejną akcją. Wszystko za sprawą Polek, które po pierwszej partii przeszły swoistą metamorfozę i w drugiej pozwoliły zdobyć rywalkom zaledwie osiem oczek.

Czy po ćwierćfinale nasze reprezentantki także będą miały powody do zadowolenia?
Czy po ćwierćfinale nasze reprezentantki także będą miały powody do zadowolenia?

Identycznie wyglądał tie-break. Monika Brzostek i Kinga Kołosińska szybko zbudowały przewagę (5:2) i nie tylko ją pilnowały, ale jeszcze powiększały. Ostatecznie w decydującej rozgrywce Austriaczki zdobyły sześć oczek. Jeszcze w piątek Biało-Czerwone powalczą o strefę medalową. Ich przeciwniczkami w 1/4 finału będzie szwajcarski duet, rozstawiony z numerem 14., Isabelle Forrer / Anouk Verge-Depre. Będzie to starcie dwóch niepokonanych drużyn, bowiem Szwajcarki również nie poniosły jeszcze porażki w Klagenfurcie.

1/8 finału:
Kołosińska/Brzostek (Polska, 11) - Rimes/Strauss (Austria, 31) 2:1 (16:21, 21:8, 15:6)
Forrer/Verge-Depre (Szwajcaria, 14) - Giombini/Toti (Włochy, 25) 2:0 (21:10, 21:17)

Źródło artykułu: