W 2014 r., w wieku 19 lat, Steven van de Velde przyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie zgwałcił poznaną w internecie 12-latkę. Za ten czyn Holender został skazany na 4 lata więzienia, ale już po 12 miesiącach wyszedł na wolność. W związku z jego występem na igrzyskach olimpijskich w Paryżu światowe media dokładnie prześwietlają haniebną przeszłość siatkarza plażowego.
Niemiecki "Bild" donosi, że po wyjściu z więzienia van de Velde założył rodzinę. Związał się z siatkarką i... policjantką Kim Behrens. Jej największym sportowym sukcesem jest zdobycie tytułu wicemistrzyni Europy w siatkówce plażowej wraz z Cinją Tillmann w 2020 roku.
Para jest razem od 6 lat. Pod koniec 2021 r. Behrens najpierw ogłosiła, że jest w ciąży, a następnie poinformowała o ślubie z Holendrem.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Zawodnicy i zawodniczki już po ślubowaniu. Humory dopisywały
Jak podkreśla "Bild" siatkarka zmaga się z dużym hejtem w mediach społecznościowych. Pod każdym wpisem wypomina się jej związek z gwałcicielem, co nasiliło się po awansie van de Velde na igrzyska do Paryża.
Niemiecki dziennik przytacza, że pod zdjęciami pojawiały się komentarze typu: "Twarz osoby, która poślubiła gwałciciela pedofila" lub "Poślubić skazanego przestępcę seksualnego? Jak nisko musisz upaść jako istota ludzka?" Z tego względu kobieta zdecydowała się ograniczyć wpisy pod swoimi zdjęciami.
Van de Velde wystąpi na igrzyskach w parze z Matthew Immersem, z którym zajmuje 11. miejsce w światowym rankingu. Już wcześniej zapowiedział, że zrezygnował z mieszkania w wiosce olimpijskiej i rozmów z dziennikarzami (więcej TUTAJ).
Czytaj też: Polacy czekają już 48 lat. Najpierw muszą przełamać klątwę ćwierćfinału