Podopieczni Stephane'a Antigi byli o krok od zapewnienia sobie awansu już w sobotę. Prowadzili z Iranem 2:0 w setach i 24:22, rywale jednak wrzucili wyższy bieg i wyrównali stan meczu. Ostatecznie w tie-breaku sami nie wykorzystali meczbola i przegrali to spotkanie, ale pozbawili tym samym Polaków spokojnego podejścia do ostatniego meczu w II fazie.
[ad=rectangle]
Jeżeli USA lub Iran przegrają swoje mecze (bez znaczenia, w jakim stosunku), to potyczka Polaków i Francuzów nie będzie miała już większej wartości dla tego, kto awansuje, bowiem stanie się to jasne. Podobnie będzie, jeśli reprezentacja Serbii urwie punkt rywalowi i Irańczycy wygrają dopiero po tie-breaku. Korzystnych konfiguracji dla biało-czerwonych jest sporo, jeżeli jednak rywale "nie pomogą", to Polacy będą musieli wygrać dwa sety, a przeciwnik awans zapewnił sobie już w sobotę, walczyć może jedynie o pierwsze miejsce w końcowej tabeli.
Reprezentanci Polski w starciu z Iranem stracili wiele sił, po meczu, na gorąco, uznali jednak, że ten wynik tylko podbuduje ich morale, szczególnie końcówka, kiedy sytuacja mogła już uchodzić za beznadziejną. Choć na regenerację wiele czasu nie ma, a przeciwnicy będą mieć go więcej, niekoniecznie musi być to kluczowe. Rozluźnieni Francuzi, siły będą chcieli raczej zachować na mecze, które rozpoczną się od wtorku (III faza zostanie rozegrana w Łodzi i Katowicach, o wszystkim zadecyduje losowanie).
Odwracając się jednak od analiz, biało-czerwoni prawdopodobnie przystąpią do meczu osłabieni brakiem Michała Winiarskiego, który od samego początku mistrzostw świata był postacią wiodącą w zespole. W trzecim secie meczu z Iranem musiał opuścić boisko, bowiem doznał urazu pleców. Jego zejście z parkietu nieco zdekoncentrowało drużynę, co mogło być jedną z przyczyn przegrania seta. W ogólnym rozrachunku Mateusz Mika, który zastąpił swojego kolegę, wywiązał się dobrze z powierzonego zadania.
W dwóch pierwszych odsłonach liderem kadry był Mariusz Wlazły, ale do samego zwycięstwa mocno przyczynił się także Michał Kubiak, żywiołowo reagujący na prowokacje rywali pod siatką. To właśnie ten zawodnik może zastąpić Winiarskiego na stanowisku kapitana pod jego nieobecność. Nie od dziś wiadomo, że przyjmujący jest znakomitym motywatorem w ekipie, a jego obecność wnosi spore ożywienie do gry. Czy to on poprowadzi reprezentację przeciwko Earvinowi Ngapethowi i spółce?
Dodatkowym smaczkiem będzie konfrontacja Stephane'a Antigi i Philippe'a Blaina z drużyną... swojego kraju. - Mam nadzieję, że to trudne zwycięstwo da nam dodatkową siłę, bo pokazaliśmy charakter i wolę walki, ale takie mecze kosztują zawodników dużo energii i siły. Wierzę, że uda nam się zregenerować, bo to w niedzielę gramy o kwalifikację. Jeśli chodzi o spotkanie z Francją, to coś wyjątkowego grać przeciwko reprezentacji swojego kraju. Ale jako sportowiec przywykłem do pojedynków przeciwko swoim byłym kolegom z drużyny. Moją drużyną jest teraz Polska i całym sercem jestem z Polską - wyjaśnił trener biało-czerwonych.
Francuzi dotychczas ponieśli tylko jedną porażkę w tegorocznym mundialu, z Italią. W Krakowie wygrali grupę, a następnie przenieśli się do Bydgoszczy, gdzie bez większych problemów zwyciężyli w obu spotkaniach. W Łodzi zdążyli poradzić sobie z Serbami, choć trzy z czterech setów były bardzo zacięte i o wszystkim decydowały pojedyncze piłki. Nie można jednak powiedzieć, że była to pewna wygrana Trójkolorowych.
Ranga spotkania będzie znana tuż po zakończeniu pierwszych meczów w Łodzi i Bydgoszczy. Jeżeli wyniki nie będą korzystne, to pomimo świetnej formy, jaką Francuzi prezentują w Polsce, zdobycie punktu przez biało-czerwonych nie wydaje się misją nie do wykonania.
[b]Polska - Francja / Łódź, 14.09.2014, godz. 20:15
[/b]
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)