Piątkowe spotkanie pomiędzy zespołami z Chin i Bułgarii było emocjonującym widowiskiem. W dwóch pierwszych partiach to Azjaci dyktowali warunki pojedynku, ale w końcówkach Junakom udawało się odrabiać straty i rozstrzygać partie na swoją korzyść. W trzecim secie Bułgarzy zdominowali swoich rywali. - Moi koledzy wykazali się dzisiaj prawdziwą wolą walki. Znakomicie pracowaliśmy w bloku i obronie, co pozwalało nam na kontrolowanie wydarzeń na boisku. Niestety w końcówkach nie potrafiliśmy skończyć piłek, co wykorzystali nasi przeciwnicy i to oni mogą cieszyć się z wygranej. Nie załamujemy się, jesteśmy dobrej myśli i wierzymy w to, że dobrze zaprezentujemy się w kolejnych meczach - powiedział po spotkaniu Weijun Zhong.
[ad=rectangle]
Podobne zdanie, co kapitan chińskiej ekipy ma jego trener. Dla niego starcie z Bułgarami było bardzo ważne, bo chciał zobaczyć, jak jego siatkarze będą się spisywać w grze defensywnej mając po drugiej stronie siatki drużynę, która znana jest z silnego ataku. - W moim zespole są młodzi, niedoświadczeni zawodnicy. Dopiero uczą się, jak grać z drużynami, które są już ograne na międzynarodowych imprezach i mają większy bagaż doświadczeń. To jak dzisiaj zaprezentowali się na boisku bardzo mnie cieszy. Pokazali, że potrafią walczyć do końca - skomplementował swoich graczy Guochen Xie.
Kolejne dwa starcia, które czekają Chińczyków będą z reprezentacjami Rosji i Kanady. Są to wymagający przeciwnicy i po przegranej z Bułgarami szkoleniowiec może być zmuszony wprowadzić zmiany taktyczne do gry swoich podopiecznych. - Przygotujemy się najlepiej jak to tylko możliwe. Istnieje prawdopodobieństwo, że będę musiał wprowadzić jakieś zmiany lub zmienić taktykę, ale to są jeszcze kwestie, które muszę ustalić - zakończył selekcjoner reprezentacji Państwa Środka.