Nagrobek charakteryzuje rzeźba samej Kamili uchwyconej w trakcie rzutu młotem. Całości dopełnia znicz olimpijski. Pod imieniem i nazwiskiem lekkoatletki widnieje napis "mistrzyni olimpijska".
Mogiła znajduje się przy alei zasłużonych wśród grobów innych zasłużonych dla polskiego sportu - m.in. Kazimierza Górskiego czy Kazimierza Deyny.
Pamięć o mistrzyni nie słabnie
18 lutego 2009 roku to tragiczna data dla polskich kibiców sportu. Tego dnia, podczas zgrupowania w Portugalii, zmarła Kamila Skolimowska, mistrzyni olimpijska w rzucie młotem z Sydney. Przyczyną śmierci 27-letniej lekkoatletki był zator tętnicy płucnej.
- Nie mam pełnej wiedzy na ten temat, nie było mnie w Portugalii, ale po całym zdarzeniu profesorowie i uznani lekarze wypowiadali się, że nawet średnio wykształcony lekarz - normalny internista - powinien znać zakrzepicę, która była przyczyną śmierci córki. Zawroty głowy i omdlenia były objawami tej choroby. Mam jeden wielki żal do lekarzy stanowiących konsorcjum w Pekinie, że kłopoty Kamy były związane ze... smogiem w Chinach. Nikt nie próbował zbadać krążenia krwi, sprawdzić D-dimerów, które dałyby jasną odpowiedź na pytanie, skąd omdlenia Kamy. Prawdopodobnie wystarczyłoby podać lekarstwa, przerwać treningi na parę miesięcy i dopiero wtedy organizować kolejne przygotowania sportowe. tłumaczył po latach dla WP SportoweFakty Robert Skolimowski, tata Kamili. - Gdyby Kama dostała taką opiekę przed wyjazdem do Portugalii, byłoby wszystko dobrze. Nie wiem, dlaczego lekarze szukali przyczyn jej kłopotów w alergii, w jakichś zaburzeniach laryngologicznych. Przecież zakrzepica, po raku, jest drugą chorobą będącą najczęstszą przyczyną zgonów.
Skolimowska, mimo młodego wieku, zdobyła złoty medal na igrzyskach olimpijskich w Sydney w 2000 roku oraz medale mistrzostw Europy - srebro i brąz. Jej śmierć była wielkim wstrząsem dla świata sportu, a pamięć o niej jest pielęgnowana m.in. poprzez organizowany co roku memoriał jej imienia.
Kamila była też niezwykle ceniona przez swoich kolegów z reprezentacji. Paweł Fajdek w nagraniu opublikowanym przez Fundację Kamili Skolimowskiej powiedział: - "Kamy" nie da się opisać w kilku zdaniach. Zawsze uśmiechnięta, pomimo problemów czy przeciwności. Zawsze pozytywnie nastawiona, troszkę zbuntowana, troszkę szalona. Takim trzeba być, żeby w sporcie osiągać sukcesy.
Lekkoatletyczny świat nie zapomina o Skolimowskiej. Przed Stadionem Śląskim odsłonięto pomnik upamiętniający zawodniczkę, co jest dowodem na to, że jej osiągnięcia i osobowość wciąż są żywe w pamięci fanów oraz sportowców.
Pamiętam sportową siłę Kamili.