Podczas niedzielnej ceremonii zakończenia XXIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich sportowcy z Rosji, podobnie jak na ceremonii otwarcia i w trakcie zawodów, wystąpią pod neutralną flagą. MKOl podjął jednogłośnie decyzję w głosowaniu.
Poinformowano również, że kara dla Rosji w związku z aferą dopingową sprzed czterech lat może zostać wkrótce złagodzona. Warunkiem jest jednak brak naruszeń dopingowych ze strony sportowców, którzy zaprezentowali się w Pjongczangu. W Korei Południowej wystąpiło 168 zawodników i zawodniczek z Rosji, którzy przeszli specjalną procedurę antydopingową i otrzymali od MKOl zaproszenie do udziału w ZIO.
Wprawdzie w Pjongczangu odnotowano już dwa przypadki dopingu w rosyjskiej ekipie - Aleksander Kruszelnicki w curlingu i Nadieżda Sergiejewa w bobslejach - ale światowe władze olimpijskie uznały, że na razie nie ma mowy o systemowym dopingu.
Winter Olympics: IOC votes to lift Russia ban if no further doping violations - https://t.co/Xsvu0Q23ro
— WORLD NEWS (@Acai_News) 25 lutego 2018
- Wpadki dopingowe sportowców z Rosji bardzo nas rozczarowały i uniemożliwiły MKOl rozważenie zniesienia zakazu występu pod flagą swojego kraju podczas ceremonii zamknięcia igrzysk. Musimy jednak zakończyć tę smutną historię i zacząć patrzeć w przyszłość - podsumował Nicole Hoevertsz, szef grupy monitorującej zachowanie rosyjskich zawodników w Pjongczangu.
Przypomnijmy, że "Olimpijczycy z Rosji" podczas ZIO 2018 musieli m.in. korzystać wyłącznie z oficjalnych strojów (bez reklam sponsorów). W trakcie ceremonii medalowej nie mógł być odgrywany rosyjski hymn, a podczas wywiadów i we wpisach w mediach społecznościowych zawodnicy nie mogli mówić o sobie "Rosja", ani też używać skrótu "RUS".
ZOBACZ WIDEO Talent na miarę Adama Małysza zmarnowany? "Nagle facet zniknął"