Spełnia się sen niespełna 23-latki. Ester Ledecka przed tygodniem sensacyjnie wygrała w narciarskim supergigancie, choć dopiero w 2016 roku zaczęła startować w Pucharze Świata narciarstwa alpejskiego i dotychczas tylko raz uplasowała się w czołowej dziesiątce zawodów. Tymczasem w Pjongczangu zaskoczyła najmocniejsze rywalki i rozpoczęła pisanie pięknej historii.
Teraz napisała jej kolejny rozdział, zdobywając drugi medal na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu, jednak już w innej dyscyplinie sportu niż tydzień temu. Tym razem Czeszka wywalczyła krążek z najcenniejszego kruszcu w snowboardowym slalomie gigancie równoległym.
¡MITO VIVIENTE DE LOS JUEGOS DE INVIERNO!
— Eurosport.es (@Eurosport_ES) 24 lutego 2018
Campeona olímpica en el gigante de esquí alpino.
¡Y ahora completa el doblete con el oro en el eslalon gigante paralelo de #snowboard!
ESTER LEDECKA #WinterIsGaming#PyeongChang2018https://t.co/fLW7LTPBrj pic.twitter.com/kmIOY04IaT
W finałowym zjeździe Ester Ledecka pokonała Niemkę Selinę Joerg (+0.46). Brąz przypadł z kolei Ramonie Theresie Hofmeister. Najlepsza z Polek - Aleksandra Król, uplasowała się na 11. lokacie.
Ledecka stała się pierwszą kobietą w historii, na której szyi podczas jednych igrzysk olimpijskich zawisły dwa złote medale uzyskane w różnych dyscyplinach.
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch podziękował za wsparcie kibiców. "Ono pomogło się nam podnieść"