Nie tylko kolejnymi zwycięstwami drużyny Łomża Vive Kielce żyje grupa B Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. W czwartkowe popołudnie Telekom Veszprem zamierzał ograć na własnym terenie HC Motor Zaporoże, by wyprzedzić w tabeli Barcę i awansować na drugą pozycję w stawce, goniąc liderów z Kielc. Rumuńskie Dinamo Bukareszt chciało natomiast sprawić kolejną niespodziankę i pokonać w domu kolejnych faworytów z Flensburga, tak jak podopieczni Xaviera Pascuala uczynili to już w meczach przeciwko Mistrzom Polski oraz drużynie z Veszprem.
Rezultat konfrontacji na Węgrzech klarowny był już po pierwszej części spotkania. Począwszy od 18. minuty Telekom zanotował bowiem aż ośmiobramkową serię, dzięki czemu ze stanu 8:9 wyszedł na wysokie prowadzenie 16:9. W obozie trenera Momira Ilicia bardzo dobrze wyglądała postawa Rodrigo Corralesa w bramce oraz ofensywnego duetu Petar Nenadić i Andreas Nilsson, podczas gdy pośród Ukraińców szarpał niezawodny Boris Puchowski. Gdy kilka bramek dołożył również Viachaslau Bokhan, Motor na przerwę schodził z nieco mniejszymi stratami (13:18).
Chwilowa inicjatywa Motoru odeszła w niepamięć wobec worka bramek, który zaaplikował Ukraińcom po zmianie stron Gasper Marguc. Słoweński skrzydłowy skrupulatnie dbał, by przewaga gospodarzy przypadkiem nie uległa zmniejszeniu i swoją misję zakończył sukcesem. Jego dziewięć bramek (w dziewięciu próbach!) walnie przyczyniło się do triumfu Węgrów 36:29, którzy w pełni kontrolowali przebieg drugiej partii, mimo że w wyścigu strzelców Marguca ambitnie gonił Bohkan.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi sprzedaje luksusowy apartament. Zrobi niezły interes
W Bukareszcie dla odmiany od pierwszej minuty obserwowaliśmy niesamowicie wyrównane starcie. Dość powiedzieć, że w trakcie pierwszej partii oba zespoły jedynie po razie zbudowały dwubramkowe prowadzenie: SG Flensburg-Handewitt liderował 6:4, a Dinamo 9:7. Dla gospodarzy tylko w trakcie pierwszego pół godziny pięć razy trafił Valentin Ghionea, podczas gdy kolejne trafienia w ekipie gości rozkładały się bardziej równomiernie. Do przerwy tablica wyników wskazywała zasłużony remis po 13.
Po powrocie do gry ciężar ofensywy Niemców wziął na siebie Aaron Mensing. Kolejne trafienia Duńczyka na tyle napędziły Flensburg, że po chwili goście mieli na koncie sześciobramkową serię oraz prowadzenie 21:15. Skuteczność zatracił Ghionea, którego błędy starał się nadrabiać Raul Nantes, ale prawdziwym postrachem dla gospodarzy był Benjamin Burić w niemieckiej bramce. 46-procentowa skuteczność Bośniaka pozwoliła Flensburgowi zdominować drugą partię i odnieść wysokie zwycięstwo 28:20.
Liga Mistrzów, 8. kolejka:
Dinamo Bukareszt - SG Flensburg-Handewitt 20:28 (13:13)
Najwięcej bramek dla Dinamo: Ghionea i Nantes (po 5)
Najwięcej bramek dla Flensburga: Mensing 9, Jakobsen i Mensah Larsen (po 5)
Telekom Veszprem - HC Motor Zaporoże 36:29 (18:13)
Najwięcej bramek dla Veszprem: Marguc 9, Schmidt 5,
Najwięcej bramek dla Zaporoża: Bokhan 8, Pukhouski 5
Czytaj także:
Znamy skład Polski na MŚ 2021
7. kolejki PGNiG Superligi Kobiet